Dziś wolne od pracy.
Wczoraj powiedziałem sobie, że dziś wykorzystam cały poniedziałek efektywnie.
Rano poszedłem pobiegać, 700kcal wyparowało, po drodze pozbierałem trochę świeżych kasztanów- ewidentnie mamy jesień. U mnie dziś bez słońca, 11stopni.
Aleja kasztanowców, już nie jest zielona :)
Taka pogoda kojarzy mi się z filmem Notting Hill. Posłuchajcie:
Jak już pisałem, jestem monotematyczny. Śniadanie, klasyka: chleb pełnoziarnisty, ser gouda, sos curry, pietruszka, kiełki brokuł, cayenne, schab wędzony, ketchup, placek z brzoskwiniami i sok pomidorowy pikantny.
W planach jeszcze sprzątanie i smażenie pełnoziarnistych naleśników :)
Aha! Temperatura już dość mocno spadła, więc dziś jest dzień kiedy trzeba rozpalić ogień w kominku :)
Fajny dzień! Zazdroszczę... ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńEhh zazdroszczę Ci, że tylko przez to że jesteś facetem możesz sobie jeść więcej ;P U mnie 4 kanapeczki to grzeszysko wielkie ;P.
OdpowiedzUsuńWiesz, my musimy jeść więcej, żeby Wam, kobietom pomagać nosić, przenosić, wnosić, ustawiać, przesuwać itp ;)
UsuńZabije za taką trase biegową :D
OdpowiedzUsuńTeż dziś kupiłam Men`s Health dla mojego Ł. i od razu wpadło mi w oko to risotto tam ;] Na pewno zrobię! U mnie też tak zimno, że już kilka razy kominek był używany! Gratuluję pospalanych kalorii, ja planuję wieczorkiem rowerek :)
OdpowiedzUsuńPodziel się opinią jak zrobisz! Chciałem też wieczorem rowerek, ale te minus 700kcal na dziś wystarczy.
UsuńGratuluję, też muszę się wziąć za aktywne odparowywanie bo narazie to jest jeszcze po weekendowe nabieranie mocy :p Świetne te zdjęcie z kasztanami :) Zimno już powoli :-/ Czas grzanego wina i kominków się czas rozpocząć ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zdjęcie się udało- dobre światło! Dokładnie, zbliża się czas na grzańca :)
UsuńZazdroszczę tego kominka.. na pewno miło usiąść przy palącym się drzewku:)
OdpowiedzUsuńA co do biegania.. popieram;]
Śniadanie również mój bust:)
:) Właśnie się pali, klimat :)
Usuńteż chcę mieć kominek!!!!
OdpowiedzUsuńBędziesz miała, wystarczy wyznaczyć sobie za cel :)
UsuńEch, szkoda, że nie mam kominka w bloku :P Bo z utęsknieniem czekam aż zaczną grzać ;)
OdpowiedzUsuńTo już pewnie niedługo :)
UsuńJesień, jesień! Świetnie się biega w takiej temperaturze, nie? U mnie torszkę cieplej było, bo wiadomo- Wrocław. Ale czuje się już ten specyficzny chłód. Ja ze swoimi śniadaniami też raczej jestem monotematyczna, bo zazwyczaj jem jogurt z musli i owocami... :D Ale staram się teraz nieco urozmaicać posiłki, tak dla zabawy he he. A u mnie kominek dopiero pewnie w grudni zapalimy.
OdpowiedzUsuńMieszkam jeszcze bardziej na zachód niż Ty, ale różnie bywa z tą pogodą. Czasem maksymalnie na wschód jest cieplej niż na zachodzie ;)
Usuńkominka zazdroszczę :) no i kasztanów! Ja co prawda MH nie czytam, ale podczytuje narzeczonemu, zdarza się tam sporo fajnych artykułów, porad żywieniowych, przepisów.. ja prenumeruję Runner's :)
OdpowiedzUsuńMH to czasopismo dla wszystkich, tak jak RW, dziś kupiłem :)
Usuńtego placka to jesz bardzo symboliczny kawałek:)faktycznie zimno, tu u nas wszystkich na zachodzie:) ja żyję tylko dzięki kominkowi! straszny zmarzlak ze mnie, niestety:(
OdpowiedzUsuńJaka fajna trasa do biegania!!! <3
OdpowiedzUsuńHej! Czy ser na kanapce jest roztopiony czy mnie się tylko wydaje?
OdpowiedzUsuńRoztopiony, ZAWSZE spożywam takie kanapki na ciepło ;)
Usuńna ciepło smakują najlepiej ;)
Usuńwybacz, że tak wypalę mało sportowo, ale cały post ukradła dla mnie piosenka Keating'a ;)
OdpowiedzUsuńTo zamiast tekstu będę zamieszczał linki na YT ;)
Usuń