środa, 26 listopada 2014
ZDROWE suszone morele
Proszę się przyznać kto po spojrzeniu na te suszone owoce od razu wiedział, że to są morele!!!???
Pewnie część z Was jest zdziwiona. Przecież morele suszone kupowane na wagę czy paczkowane są... pomarańczowe? Tak, to prawda. Tyle, że producenci dla zachowania koloru dodają też dwutlenek siarki - sprawdź na opakowaniu (ten konserwant jest też opisywany jako E220, siarczyny lub po prostu dwutlenek siarki). Jak się go uzyskuje? Poprzez spalanie siarki :) Nieźle, co?
Nie zdziwi też pewnie Ciebie fakt, że obecność tego chemicznego związku zabija witaminy.
Warto kupić dwa opakowania, jedne BIO bez siarki drugie klasyczne na wagę. Porównajcie sobie zapach po otwarciu każdej z paczek :)
Poza tym chemia może wywołać nudności, spowodować bóle głowy albo nawet u astmatyków wywołać astmę siarczynową. Wydawałoby się, że to samo pomarańczowe zdrowie, a tu takie COŚ!
Cena.
Tak, bio owoce są zazwyczaj droższe. Jednak tutaj nie ma co się zastanawiać. Przecież inwestujemy we własne zdrowie, a na tym chyba nikt nie chce oszczędzać?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja pamiętam jak pierwszy raz kupiłam morele Bio. Jakie wielkie było moje zdziwienie, że są takie ciemne :D
OdpowiedzUsuńI okazało się, że całkiem inaczej smakują :)
Smakują jak prawdziwe suszone owoce :)
UsuńTrzeba spróbować, jest zima, odpowiedni czas na przetwory i suszone owoce ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńKiedyś mnie właśnie mama zaskoczyła z tymi ciemnymi morelami! Cholera, wszyscy kupują te pomarańczowiutkie, konserwowane i myślą, że zdrowo jedzą a tu lipa. A rodzynki? Też ciężko znaleźć takie bez siary...czyli rodzynki też są pozbawione witamin przez to?
OdpowiedzUsuńPS: Ciekawy blog:)
No cóż trzeba kupować z głową i unikać ZAWSZE chemii. Dzięki :)
Usuńraz spróbowałam i więcej pomarańczowym nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że o tym piszesz, bo dla wielu to nie jest takie oczywiste. ;)