piątek, 31 maja 2013

Podsumowanie maja 2013



Oto trochę statystyk za miesiąc maj. Czy jestem zadowolony? 8/10. Zawsze może być lepiej :)

Na 31 dni 24 były treningowe.

Bieganie                78,35km (259)
Bieganie na bieżni   44,2 km (44,2)
   Rower                  23,04 km (23,04)
Pływanie               0,9km (4,25)
Spinning               3:20 h (3,2)
Trening funkcjonalny 7:25 h (7,25)

 Minimum 4 treningi tygodniowo zaczynam o siódmej rano w Fabryce Formy. Nazwa klubu jest nieprzypadkowo dobrana. Moja forma rośnie ( w maju życiówki na 5 i 10 km, z resztą w teście Coopera też poprawiłem wynik :)
W czerwcu muszę zdecydowanie więcej PŁYWAĆ!!!!!!!

czwartek, 30 maja 2013

Kolejne treningi...


Trening 78- Spinning INTERWAŁ. Raczej lżejsze kręcenie, ponieważ nie mogłem przekroczyć pulsu 150.

Trening 79- Trening funkcjonalny z Martą. Mnóstwo ćwiczeń z piłkami. Niektórych nie wykonałem prawidłowo, za słabo mam rozwinięte niektóre partie mięśni. Pracuję nad nimi. Zakwasy mam już trzeci dzień. To potwierdza, że nie odpuszczałem ;)

Trening 80- Spinning WYTRZYMAŁOŚĆ. Ciągłe kręcenie, bez odpoczynku, na ustawionym według własnych preferencji obciążeniu. Kręciłem na 85% tętna :)

Trening 81- Dzisiejsze wybieganie. Piękne słońce o 8 rano (nie wiedziałem, że o tej godzinie można też   nieźle się opalić), lekkie powietrze po wczorajszym deszczu, ćwierkające ptaki i zapach bzu. LOVE IT.
Dziś również tętno poniżej 150.


środa, 29 maja 2013

Coaching i Men's Health


Tymczasem w kioskach pojawiły się moje czasopisma. W MH niektóre tematy oklepane, ale lektura i tak mnie nie zniechęca ;)
Z kolei Coaching jak zwykle trzyma wysoki poziom, mnóstwo ciekawych artykułów, które polepszają na jestestwo :)

wtorek, 28 maja 2013

Trening 78- Spinning interwał


 Spinning interwał z Martą. 7.00 rano. 
 Z maksymalnym tętnem 150 bpm. A ta tabelka z wykresem tętna to również zapowiedź nowego posta :)
Godzina 8.15, wyjście z FF. Samopoczucie doskonałe.

poniedziałek, 27 maja 2013

Bieg o Koronę Dąbrówki 10km


Bieg o Koronę Dąbrówki 10km
Korona Dąbrówki to trzecia edycja biegu crossowego, w stu procentach przebiegający po leśnych ścieżkach. Dziś 12 stopni C, dość wietrznie (na szczęście w lesie nie było już takiego wiatru). Ścieżki jak to w lesie, różnie pofałdowane, utwardzone, trzeba było świadomie stawiać jednak kolejne kroki. W sumie wystartowało 325 osób. Wydawanie pakietów startowych przebiegało sprawnie.:
- koszulka techniczna- naprawdę fajny design!
- numer, chip, agrafki
- dropsy miętowe
- opakowanie kiełbasy krakowskiej ;)!!!!
- talon na posiłek
- medal na mecie
Mały minus za brak depozytu, musiałem biec w kurtce...
Od początku Michał narzucił dość mocne tempo i od 2 kilometra zaczął mi uciekać. Od czwartego kilometra złapałem dobre tempo i w końcu go dogoniłem. Przez pewien czas biegliśmy razem, a później go wyminąłem (niestety na 7 kilometrze złapała go dość bolesna kontuzja pachwiny, ale za co go podziwiam i tak dobiegł do mety utykając z czasem 52:51, potrzebna była pomoc lekarza- trzymaj się).
5,6,7 km czułem się dobrze, ale też byłem świadomy że biegnę szybko jak nigdy dotąd (przemknęła piękna myśl poprawienia życiówki z przed dwóch tygodni). I stało się. Nagle poczułem potężne zmęczenie. Patrzę na dystans. 7,5km. Jeszcze daleko do mety. Zmieniłem piosenkę na bardziej dynamiczną. 8 km. Coraz ciężej. Kolejne kroki, biegnę sam. Patrzę na GPS, tempo spada, kurdę!8,5 km- stanę i muszę złapać powietrze, MUSZĘ!! Walczę z sobą. 9 km. Walka cały czas, kolejne metry, kroki. Mam wrażenie, że zwalniam, nogi odmawiają dalszych ruchów. Zakręt, w tle meta. Daleko, walczę, ktoś mnie prześciga sprintem. (okazuje się, że ostatni kilometr był najszybszym z dziesięciu). Meta, tłum wpadam, łapię oddech, sprawdzam czas, ŻYCIÓWKA!!!!
49:27 
ZACHWYCONY :)



sobota, 25 maja 2013

Treningi personalne w Fabryce Formy


Przygotowania w Fabryce Formy cały czas w toku. Treningi personalne/funkcjonalne, spinning i bieżnia o różnej intensywności. Spinning i bieżnia są pewnie Wam znane.  
Trening personalny pewnie też. Jednak założę się, że nie wszyscy jesteśmy świadomi jakie przynosi korzyści. Ja w każdym razie jeszcze trzy tygodnie temu nie wiedziałem. Nie do końca byłem świadomy co to znaczy trening ogólnorozwojowy I jak bardzo jest POTRZEBNY. KAŻDEMU!!!!
Okazało się, że niektóre mięśnie mam za słabo rozwinięte, a część za bardzo- tak mają biegacze.. 
Obecnie pracujemy nad kolejnymi partiami. Niesamowite jest to, że każdy trening jest zupełnie inny. Czuję inne mięśnie, ścięgna. Bolą mnie co jakiś czas inne części ciała, czasem po raz pierwszy w życiu ;) Poznaję w praktyce anatomię organizmu ludzkiego :) 
Intensywność treningów personalnych jest różna. Na pewno żaden nie jest lekki :) Ostatnio trenowaliśmy z użyciem piłki nożnej, koszykowej, tenisowej i dużej dmuchanej. Po treningu poprosiłem Martę, ponieważ moja pamięć jest krótkotrwała, aby napisała mi co nieco o tej sesji. 


PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE:
(mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe :))

"Podświadomość powodowana niezachwianą wiarą ------> rozwinięcie niezwykłej siły

Trening z duża ilością przedmiotów - piłek różnej wielkości, kształtu, 
ciężaru ma za zadanie rozwinięcie dwóch niezbędnych cech podczas procesu 
treningowego - postrzegania przestrzennego "chcę widzieć więcej" oraz 
koordynacji ruchowej "chcę zrobić więcej jednocześnie"
I jakoś tak się stało, że ten trening uczy jak radzić sobie ze stresowymi 
sytuacjami, które towarzyszą zarówno startom, treningom jak również 
sytuacjom z życia codziennego.
Wymaga zaangażowania dużej ilości receptorów, wymaga świadomości własnego 
ciała z jego doskonałościami i niedoskonałościami, angażuje głowę, ale w 
większym stopniu uczy wrażliwości na ruch i równowagi wewnętrznej...
Jeśli potrafisz zapanować nad ruchem, jeśli potrafisz zapanować nad jednym przedmiotem, dwoma, trzema, pięcioma, a przy tym jesteś uwrażliwiony i rozumiesz kolegę z zespołu czy przeciwnika (który również jest elementem składowym zespołu) jesteś w stanie zrobić więcej, widzieć więcej - a najważniejsze - każda następna przeszkoda staje się kolejnym stopniem w podwyższaniu własnej granicy...


Zwykle STRES = Irracjonalne działanie
Tutaj PANOWANIE NAD STRESEM = Nowe możliwości




i jeszcze jedno....

za każdym razem kiedy wchodzę na salę uświadamiam sobie, że trening nie jest 
prosta nauką, regułą, która powielana za każdym razem daje efekty...

trening jest sztuką, w której trzeba być naprawdę prawdziwym artystą, a nie tylko rzemieślnikiem, inaczej będzie to tylko kolejna kopia, substytut..."

piątek, 24 maja 2013

Trening 76- bieżnia 9km


Czy lubicie biegać na bieżni?
Przyznaję, że biegam dopiero od dwóch tygodni. Wcześniej nigdy jej nie używałem. Zdecydowanie wolałem bieganie na świeżym powietrzu, tym bardziej przy ładnej (od +1C wzwyż) pogodzie.
Czasem bywa, że spędzam 12 godzin w pracy,a przed rozpoczęciem mam mój ulubiony trening (naprawdę!!) personalny o 7.00 rano i nie ma już czasu na bieganie na dworze. Tutaj doskonale sprawdza się bieżnia :)

czwartek, 23 maja 2013

Chwile słabości... shake mango ;)


Przyznaję się. Bez bicia. Skonsumowałem dużą dawkę węglowodanów. Kropka.
Jak się z tym czuję? Zaraz pojadę po jeszcze jedną porcję!!! Kropka.
Nie lubię Shakeów. Jednak dałem się zwabić reklamie i spróbowałem. 
Shake mango-marakuja jest doskonały. Zachwycam się nim. Czasem można zjeść/wypić coś niezdrowego. Gdyby miał mniej kalorii i był zdrowy jadłbym codziennie. Kropka :)

środa, 22 maja 2013

Książka- BEZ OGRANICZEŃ- Chrissie Wellington



Na polskim rynku jest niewielki wybór książek poświęconych triatlonowi i dlatego z zachwytem wziąłem do rąk "Bez ograniczeń", historia życia  Chrissie Welington. Mistrzyni w triatlonie.
Chrissie jest bardzo ciekawą postacią, wcześniej co nieco o niej słyszałem, ale nie znałem jej historii.
Pierwszy raz świat o niej się dowiedział gdy miała 30 lat (rocznik '77). Wtedy właśnie wygrała mistrzostwa świata amatorów. Niesamowita historia, gdy prowadziła w zawodach, a komentatorzy w TV nie wiedzieli co powiedzieć na jej temat. Mieli mnóstwo notatek o wielu zawodniczkach, ale o niej nie wiedzieli zupełnie nic. Pojawiła się znikąd i po prostu wygrała.
Książka dużo mówi o jej życiu zanim stała się Ironmanem.  Przeciętne występy, o ile dobrze pamiętam w czasach szkoły średniej,  w klubie pływackim niczego specjalnego nie zwiastowały. Poza tym bulimia też nie wpływała pozytywnie na późniejszą obłędną wytrzymałość.
Tym bardziej, kto by spodziewał się zostać mistrzem świata w jednej z najbardziej wymagających dyscyplin sportowych (3,86 km (2,4  pływanie, 180,2 km jazda na rowerze i 42,195 km bieg.) wcześniej biegając czy jeżdżąc na rowerze rekreacyjnie. Recepta na sukces tkwi w psychice. Chrissie jest bardzo zawzięta i zawsze z całych sił dążyła do ustalonych celu. Zawziętość, zaangażowanie, wytrzymałość i skłonność do ogromnych poświęceń oraz siła woli to jej składniki sukcesu. 
Książkę polecam wszystkim, szczerze polecam. 
Tutaj wiersz Kiplinga czytany przez Chrissie przed zawodami:


List do syna

Rudyard Kipling

    Jeżeli zdołasz zachować spokój,
    chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
      Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
      licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
    Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
    jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
    jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
    nie udając jednakże mędrca i świętego;
      Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
      Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
    Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
    traktując jednakowo oba te złudzenia,
      Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
      kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
      albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
      kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
    Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
    i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
    jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
    nie żaląc się, że przegrałeś;
      Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
      choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
      byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
    Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
    lub spacerować z królem w sposób naturalny,
      Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
      Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
    Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
    nadając wartość każdej przemijającej chwili;Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
    i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.

poniedziałek, 20 maja 2013

Plany treningowe na najbliższe dni



Marta z Mikołajem przygotowali dla mnie plan treningowy. Oto on:

Bieganie - 2-3 wybiegania na tydzień w granicach 6-12 km (luźne tempo,  w tlenie bez zadyszki)
Spinning – poniedziałek  rano,  środa rano
Weekend – długi trening  na rowerze  minimum 2 godziny
Pływanie – powinno być 2 razy po półtorej godziny w tygodniu
Trening ogólnorozwojowy – 2 razy w tygodniu.
Łączenie treningów pływanie-bieganie,  rower-pływanie.

niedziela, 19 maja 2013

Podsumowanie tygodnia sportowego


Dziś króciutkie wybieganie, miało być z tętnem maksymalnym 120, wyszło niestety ciut więcej: 128.
Jestem zadowolony z mijającego sportowo tygodnia, chociaż nie byłem ani razu na pływalni. Tam gdzie chodzę, aktualnie odbywają się mistrzostwa Europy w pływaniu synchronicznym, ale to żadne wytłumaczenie.
W tym tygodniu:
- 2x spinning: wytrzymałość i interwał
- 2x bieżnia
- 2x treningi funkcjonalne w Fabryce Formy
- 1x rower 23km
- 2x wybiegania  ok 11km
Trochę jestem zły na siebie. Wczoraj miałem wybiegać przed pracą 8km, ale nie dałem rady. Dziś i jutro odpoczynek przed wtorkowymi badaniami wydolnościowymi. Po nich będę mógł jeszcze bardziej świadomie trenować. Dokładne info jest tutaj.

piątek, 17 maja 2013

Zakładka rower-bieganie


Pierwsza w tym roku zakładka- wiem trochę późno...
Najpierw rower, a później bieganie. W tym roku jeździłem tylko na stacjonarnym rowerze lub spinningu, więc jazda na Meridzie też była pierwsza w tym roku. Pogoda słoneczna, ale wiatr czasem stawiał po prostu ścianę, a szczególnie w połączeniu z podjazdami. 23km ze średnią 26,5km/h nie wypada najgorzej. Cel w zawodach to minimum 30 km/h na dystansie 45km :) Jest jeszcze nad czym pracować!!



Pozytywnym zaskoczeniem było dobre samopoczucie po zmianie roweru na buty do biegania. Poza kolką (za dużo wypiłem izotonika przebierając się) biegło się dobrze. Na początku tego roku ciężko mi było osiągnąć tempo 5:36min/km.





czwartek, 16 maja 2013

Trening 71- Spinning wytrzymałość


Wczoraj kolejna wizyta w Fabryce Formy. Według planu 7.00 rano spinning WYTRZYMAŁOŚĆ z Leszkiem. Trening polega na równomiernym kręceniu ze stopniowym zwiększaniem obciążenia. Poza tym w trakcie pojawiają się serie np. po 4x 40 sekund wraz ze stawaniem na pedałach. Ważny jest brak odpoczynku przez cały trening, ewentualnie akceptowalne jest delikatne zmniejszenie obciążenia.
Zaskoczyła mnie ilość ludzi- 19 osób, robi wrażenie.
Bardzo przyjemne są ćwiczenia wyciszające na końcu treningu.
Spodobało mi się co powiedział Leszek :

"jeśli porządnie nie zmęczysz swoich mięśni i nie wylejesz litrów potu, to po co kręcić"



A tak wyglądała intensywność u mnie.

wtorek, 14 maja 2013

Świadomy trening, lepszy trening!

   

      Od niedawna moje przygotowania do triatlonu przybrały zupełnie inną, bardziej kompleksową formę.  Rozpocząłem treningi w Fabryce Formy. Do tej pory moje treningi zależały od pracy, pogody i obowiązków. Tydzień temu to się zmieniło.
Teraz jestem pod opieką profesjonalnej trenerki personalnej Marty oraz Mikołaja, którzy specjalnie dla mnie zaplanowali reżim :) treningowy na najbliższy miesiąc.
Chociaż nie lubiłem wcześnie wstawać, obecnie dni treningowe w klubie FF rozpoczynam o 7.00 rano. I nie narzekam. Po mimo intensywnych ćwiczeń, mam siły jeszcze na cały dzień.
Marta i Mikołaj są kopalnią wiedzy, którą bardzo chętnie się dzielą. Łatwiej zapytać specjalisty niż szukać u wujka Google.
Mój debiut w triatlonie zbliża się wielkimi krokami. Zawody odbędą się  już za 2 miesiące i 3 tygodnie. To wbrew pozorom nie dużo czasu! Ostatnio zaczynałem się zastanawiać czy mój tryb przygotowań jest odpowiedni. Po paru treningach w klubie zdałem sobie sprawę, że wcześniej zaniedbałem wiele elementów, ale jednocześnie jestem spokojny, ponieważ jestem pod skrzydłami profesjonalistów.
Przez ostatnie parę dni zastanawiam się jak mój organizm będzie reagował na nowe wyzwania. Już nie mogę doczekać podejmowania zupełnie nowych!!!
        Jestem bardzo ciekawy jak dalsze treningi pod okiem fachowców będą na mnie wpływać. Zaledwie po tygodniu wspólnych ćwiczeń mam bardzo pozytywne podejście. Podczas każdego z  treningów dowiedziałem się czegoś ciekawego. Np. trening funkcjonalny z Martą wzmacniający nogi lub godzinny trening rozciągający  z Mikołajem dla biegaczy (napiszę jeszcze dokładnie o tym). Okazało się, że część mięśni tułowia mam słabiej rozwinięte (normalne u biegaczy). Mikołaj pokazał i wykonał razem ze mną szereg ćwiczeń, które nie były mocno obciążające. Po treningu czułem się odprężony, jak po solidnie wykonanym masażu; nie spodziewałem się takiego efektu!!
Dwa ostatnie treningi Marta przygotowała specjalnie pod kątem biegu na 10 km w Swarzędzu. Zapewniała mnie, że będzie "POWER". I był. Życiówka poprawiona o 4 minuty i 16 sekund. Love it!!!
       Oczekujcie relacji z ćwiczeń, postaram się dodawać też zdjęcia i opisy. Chcę również pisać o moim samopoczuciu na kolejnych etapach przygotowań. Do napisania!


niedziela, 12 maja 2013

Życiówka na 10 km Biegi Szpot



Jestem zachwycony!!!!!!!!!!!!!!! Jak rozpoczynałem 1 stycznia 2013 roku pierwszy trening i ktoś powiedziałby, że osiągnę 12 maja taki wynik...
Po kolei!!!
Kto czytał poprzedni post, wie, że pakiet startowy odebrałem dzień przed zawodami i dlatego nie musiałem dzisiaj pędzić. Umówiliśmy się z Michałem na godzinę 9.00(start o 10.00). Zagwarantował mi luksusowe miejsce VIP na auto niedaleko startu u rodziny :)) Spacerkiem poszliśmy na Rynek, czyli miejsce startu.
Jeszcze nigdy nie widziałem tylu biegaczy w jednym miejscu (1645). Wszyscy w trakcie rozgrzewki, każdy wykonywał swoje ulubione ćwiczenia, przebieżki. Atmosfera niesamowita!
Pogoda idealna dla biegaczy. 16 stopni, bezwietrznie, bez słońca, po lekkiej mżawce. Z reguły modlę się o słońce, tym razem ktoś w 100% wysłuchał prośby o dzisiejszą pogodę!
Oprócz biegaczy policja na motorach, orkiestra, oficjele.
9.50 ustawiamy się w szeregu i słuchamy spikera jak nas straszy Kenijczykami ;), że ostatni rekord to 29 min z sekundami. Biegaczy mnóstwo, spory tłok, atmosfera gorąca. 3,2,1! Start!
Wyjątkowo trzymałem się za Michałem (który z reguły szybko mi ucieka) przez paręset metrów. Ulice dość wąskie, przy wyprzedzaniu trzeba było mocno manewrować. Od samego początku dość często zerkałem na dystans i czas. Na piątym kilometrze uśmiechnąłem się sam do siebie : 24:52min, co oznaczało życiówkę na 5 km!!! Pomyślałem sobie, że AKTUALNE MARZENIE to UTRZYMAĆ TEMPO ;)
 Michał ostrzegał, po wcześniejszej eksploracji trasy, przed podbiegiem na około 6,7 kilometrze. W tym miejscu przechyliłem się do przodu i parę osób szybko wyprzedziłem. Po wbiegnięciu poczułem, że za za mocno przycisnąłem i zabrało mi to za dużo sił. Na szczęście po 100 metrach był zbieg i maksymalnie go wykorzystałem mocno odbijając się od asfaltu i znów przegoniłem parę/paręnaście osób. Zbliżając się do Rynku, wykonaliśmy jeszcze jeden nawrót. Mimo tego, że 9 km był najsłabszy,  spojrzałem na czas i zdałem sobie sprawę, że zaraz ustanowię życiówkę!!!
Ostatni kilometr okazał się o dziwo najszybszym (do mety był niemały zbieg). Wpadłem szczęśliwy na metę i, co mnie zaskoczyło, otrzymałem od organizatora wyścigu SMS:

49:48min

Złamałem 50 minut!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do Michała zabrakło mi tylko 25 sekund. Czy ja go kiedyś dogonię?? :)
Średnie tętno na ostatnim kilometrze to 190...


7 Czerwiec 2012: 58:33min
1 maj 2013        : 54:10min
12 maj 2013      : 49:48min


Za rok na pewno znów pojawię się w Swarzędzu!

sobota, 11 maja 2013

Jutro: moje pierwsze zawody uliczne na 10km



Jutro moje pierwsze zawody w biegu ulicznym na 10km (poprzednie zawody to bieg przełajowy).W związku ze sporą ilością startujących osób (na stronie podają 1868) i za namową kolegi Michała odebrałem dzisiaj. Jutro przypuszczam, że będą tam kolejki.
W pakiecie startowym mam parę zniżek do różnych sklepów, numer z chipem, bon żywieniowy- bez emocji.  Biuro zawodów znajduje się w budynku pływalni, W środku bardzo dobra organizacja, na środku widziałem mnóstwo rowerów (reklama jakiejś firmy), ponad 10 osób siedzi przy stolikach z oznaczeniami : np. odbiór biletów 100-200. W pakiecie otrzymujemy również kupon konkursowy (można wygrać przegląd klimatyzacji- w końcu biegi organizuje Opel Szpot ;)
Prognoza pogody na jutro  to 16 stopni i 40% szansy na deszcz. Teraz przez cały dzień kropi- lubię w taką pogodę uprawiać sport.
Mam nadzieję, że Michał, który ze mną jutro biegnie, nie będzie miał mi za złe, że teraz zacytuję jego smsa opisującego jak wygląda trasa. Przebiegł i przejechał samochodem. Co za profesnonalizm! ;)
" W jedną stronę są 2 orgomnie długie podbiegi na 1 i 2 km, i z powrotem na ok 8 i 9 km. Start i pierwsze 1,5km to bardzo ciasne uliczki; później luźniej. Na 6 km jak będzie nawrót  też będzie ciasno. Trzeba dobrze rozplanować siły."
Trzymajcie kciuki!!! 

 

piątek, 10 maja 2013

Oto.... ja ;)

9 czerwca 2013 minął rok od czasu kiedy napisałem pierwszy post. Kiedy zakładałem ten blog miałem zamiar pozostać incognito, nie czułem specjalnej potrzeby "ujawniania się". Jednak od paru tygodni zastanawiałem się nad nadaniem "osobowości" pokonacsiebie.pl
Dostałem od Was wiele pozytywnych sygnałów, że lubicie tutaj zaglądać, że jest ciekawie, że jest inspirująco. Parę osób zagadnęło mnie nawet dlaczego nie wrzucam fotek z zawodów, itp.
Aby nie przedłużać, nie lać wody,  tłumaczyć, opowiadać, itp., itd...... oto ja.
 Mam nadzieję, że będziecie nadal do mnie zaglądać :)




Tutaj z Michałem- lepszy ode mnie o 3:37 min na 10km :)!!!

czwartek, 9 maja 2013

Napój Aloe Vera King


Oto jedyny NAPÓJ, który co jakiś czas lubię sobie kupić w sklepie. Piłbym najchętniej codziennie, ale cena za 1,5 litra 9,99zł mimo oczywistych zalet jest nieco wysoka ;) Nie widziałem go w innym sklepie niż PiP.
Doskonale gasi pragnienie i jest bardzo smaczny.

Miąższ liści aloesu składa się w 96 proc. z wody, jednak pozostałe 4 proc. to blisko 270 składników o dużej aktywności biologicznej. Roślina jest wyjątkowo bogatym źródłem białek, występujących w postaci najłatwiej przyswajalnych aminokwasów egzogennych – dziewięciu z dziesięciu niezbędnych człowiekowi. Miąższ zawiera także duże ilości witamin (przede wszystkim C, B1, B2, B3 oraz beta-karotenu). Występuje w nim szereg biopierwiastków: potas, wapń, magnez, sód, fosfor, cynk, siarka czy żelazo. Sok z aloesu jest bogaty w związki glikozydowe (m.in. aloinę i biostymulatory).

Niezwykle cennym składnikiem rośliny są enzymy (np. bradykinaza) oraz polisacharydy, posiadające zdolność wiązania się z białkami błon komórkowych i osocza. Specjaliści podkreślają także obecność molekuł cukrowych o długich łańcuchach. – Taki skład aloesu sprzyja wyjątkowo wszechstronnemu działaniu na ludzki organizm, zwłaszcza że mamy tu do czynienia ze współdziałaniem wielu składników potęgujących efekt terapeutyczny – podkreśla Janusz Dąbrowski. źródło fitness.wp.pl




wtorek, 7 maja 2013

Trening 63- Running


Wczoraj po raz pierwszy w tym roku było mi duszno podczas biegania :) Mocne słońce na niebie, aż dziwne, że termometr pokazał tylko 19C.
Przypuszczam, że pobiegam jeszcze z 2, 3 razy, a następnie w niedzielę nastąpi bieg w Swarzędzu na 10km. Pisałem o tym tutaj. Rekord frekwencji został dwukrotnie pobity, na razie na liście jest 1576 osób.
W końcu założyłem buty kupione parę tygodni temu. Biega się w nich doskonale, chociaż zaczęły mnie dziwnie obcierać z boku pięty. Mam nadzieję, że ból przejdzie do niedzieli.
Wracając do zawodów, będzie to bieg ULICZNY, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich, w których brałem udział. Będzie biegło się szybko :D

poniedziałek, 6 maja 2013

Trening 62- Running


Oto wczorajszy bieg podczas doskonałej pogody. Spoglądając na wykres prędkości w Garminie, pojawiły się cztery spadki prędkości- wychodzi na to, że parę razy stawałem na parę sekund co jest nieprawdą, muszę to jeszcze dokładnie sprawdzić. Dziś znów piękna pogoda, zaraz wychodzę się z nią przywitać.

piątek, 3 maja 2013

Podsumowanie kwietnia



Spinning 

     197 km (738,6)

Running  

      105 km (180)

Pływanie

        2,6 km (3,35)



Nareszcie jestem zadowolony z poprzedniego miesiąca pod względem treningowym. Na 30 dni, miałem 20 dni treningowych. Ilość jest ok, jednak muszę zwiększyć intensywność, taki jest cel na maj, który będzie wyjątkowym miesiącem- w planach wystąpienie na dwóch lub trzech zawodach. Po pierwszych jestem pozytywnie nastawiony :) Chciałem w tym roku poprawić czas na 5 i na 10 kilometrów. Udało się, ale czuję że stać mnie na więcej.






środa, 1 maja 2013

Debiut w zawodach na 10km Interrunpoznan!


Dziś odbył się pierwszy Interrunpoznan organizowany przez firmę Intersport. Dystans dla biegaczy do wyboru 5 lub 10 km. Wybrałem 10 i tym sposobem debiutowałem w oficjalnych zawodach, mając małą nadzieję na pobicie mojej "życiówki", ale o tym później W zawodach lista startowa mieściła 413 biegaczy: pomieszani na 5km, 10km i Nordic Walking. Trochę dziwnie to wyglądało, ponieważ jeśli ktoś chciał wiedzieć ilu biegaczy wystąpi na danym dystansie , musiał policzyć po kolei wszystkie osoby ;)
Odbiór pakietów startowych (wpisowe 30zł) przeprowadzony OGÓLNIE raczej sprawnie. W "zestawie":
- koszulka protouch, chip
- numer laminowany, agrafki
- medal
- 1,5l wody
- drożdzówka
Jednym z warunków uczestnictwa w zawodach był bieg w ww. koszulce, która w mojej ocenie jest wygodna; na pewno będę w niej trenował.
Poza głównymi biegami zabłysnąć mogły jeszcze dzieci i młodzież. Spiker stanął na wysokości zadania i bardzo ciekawie wypełniał czas przed wyścigiem.
Pani Ula przeprowadziła dość intensywną rozgrzewkę, a paru osobom wyrwało się "na dziś mi już wystarczy" ;)


W miłej atmosferze podreptaliśmy na start i zmotywowani ruszyliśmy przed siebie. Trasa (2 okrążenia po 5 km) prowadziła w przeciwnym kierunku niż podczas zawodów Biegaj z naturą. Po dość intensywnych opadach poprzedniego dnia, tylko na odcinku około 300 metrów znalazło się parę kałuż. Przyznam się, że bałem się błota po kostki jak na poprzednich zawodach w tym miejscu.
Pogoda była IDEALNA na bieganie. Powietrze przefiltrowane przez opady, bezwietrznie, a garmin pokazał 13 stopni.
Biegło się znakomicie. Po pierwszym okrążeniu zorientowałem się, że pobiłem swoją życiówkę na 5 km ( na większości z Was pewnie nie zrobi to wrażenia 26:38 min ;) Chwyciłem od wolontariusza kubek wody i "pognałem" dalej. Dwa ostatnie podbiegi, a szczególnie ten na 0,7 km przed metą nadszarpnął moje siły, ale jedno spojrzenie na czas i pewność pobicia kolejnej życiówki, tym razem na 10, dodała mi skrzydeł (przed metą jeszcze Michał dodawał mi sił!). Zawody ukończyłem z wynikiem 54:10, poprawiając poprzedni wynik o ponad 4 minuty! Jestem szczęśliwy i już nie mogę doczekać się 12 maja w Swarzędzu. Dziś była przełajówka, a tam biegniemy po asfalcie, po raczej płaskim terenie. Ciekawie jak na takim dystansie biegnie się wśród, na tą chwilę, 1100 biegaczy :)
Ps. Na pewno pojawię się na 2 Interrun Poznań 2014 :)


Trening 60- Swimming


Dostrzegam mały progres ;) Po pływaniu nie polecam później pracować trzynaście godzin, wrócić z pracy o 23:36 i próbować odpocząć przed zawodami na 10 kilometrów następnego dnia :D
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...