czwartek, 30 lipca 2015

SUPERŻYWNOŚĆ- recenzja książki



       Superfood, po polsku superżywność czyli w wielkim skrócie surowe produkty natury. Ultra zdrowe, posiadające dziesiątki potrzebnych nam minerałów, witamin, enzymów, antyoksydantów, przeciwutleniaczy itp. Dzięki temu oprócz tego, że pełni rolę jedzenia, które syci, posiada cechy lekarstwa.
Superżywność to produkty, które odżywiają mózg, włosy, płuca, trzustkę, wątrobę i układ odpornościowy. W obecnych czasach dostęp to tych produktów jest bezproblemowa. Sam mam w okolicy przynajmniej trzy sklepy, gdzie mogę je nabyć w wersji organicznej i zachęcam do wybierania takich- nie ma najmniejszego powodu żeby kupować jagody Goji z dwutlenkiem siarki.
Książka to kompletna encyklopedia wiedzy siedemnastu superproduktów:
- jagody goji, acai, camu camu, inkaskie
- kakaowiec
- maka
- produkty pszczele
- spirulina, chlorella
- niebieskozielona algi Alfa, fitoplanktom morski
- aloes
- siemie konopne
- orzechy kokosowe
- bulwa yaconu
- noni
- listownicowce
Każdy produkt autor solidnie opisał. Zaczynając od historii, poprzez skład, korzyści dla zdrowia, formy występowania i kończąc na przepisach z wykorzystaniem opisywanego produktu. 
     Najprostszym sposobem dbania o własne zdrowie to pełna kontrola tego co jemy. To tak jak z tankowaniem paliwa, jeśli będziemy wlewać tanie, gorszej jakości, to samochód będzie gorzej jeździł aż w końcu zepsuje się. Samochód można naprawić lub zmienić. Z naszym zdrowiem jest trochę inaczej. Należy o nie dbać każdego dnia, z pełną świadomością dostarczać potrzebne składniki odżywcze.
Książkę przeczytałem praktycznie w jeden dzień, to jest jedna z tych, do której jeszcze nie raz wrócę.
Polecam!


środa, 15 lipca 2015

Lider sprzedaży- recenzja książki




Przyznacie, że tytuł zwraca uwagę, prawda? Mnie zainteresował od pierwszego wejrzenia ;)
Piastując menedżerskie stanowisko chcę wciąż rozwijać swoje umiejętności, a w związku z tym, że  sam zarządzam grupą handlowców od x lat, nie mogłem tej książki nie przeczytać.
Książką wyszła z pod pióra Roberta Zycha, ogromnie doświadczonego handlowca, coacha oraz menedżera, autora "Genu Sprzedawcy" 
Jakie miałem oczekiwania wobec książki? Nie będę oryginalny mówiąc, że szukam rozwiązań mających wpływ na efektywność handlowców przy jednoczesnym komforcie pracy obydwu stron. Poszukuję przynoszących efekt jeszcze lepszych metod komunikowania, motywowania, delegowania.
Autor porusza wiele interesujących  tematów:
- jak egzekwować jednocześnie motywując
- jak reagować na niezrealizowane zadania sprzedażowe
- tworzenie warunków do wzajemnego pomagania sobie
Szczególnie interesujący jest rozdział poświęcony motywowaniu różnych typów handlowców. Autor stworzył siedem rodzajów charakterów, które zostały oparte na wieloletnim doświadczeniu ze swojej kariery zawodowej. Proponuje interesujące rozwiązania, które wzmacniają wydajność i efektywność pracowników.
W przeciwieństwu do innych książek dotyczących zarządzania, tą czyta się lekko, wciąga, motywuje i zachęca do zastosowania pomysłów i koncepcji w swoich zespołach handlowych.
Grupę docelową książki stanowią początkujący menedżerowie, ale również ci z większym doświadczeniem którzy dbają o swój rozwój osobisty oraz swoich współpracowników.
Szczerze polecam!



czwartek, 2 lipca 2015

Recenzja butów Puma IGNITE


PUMA IGNITE

Przez ostatnie paręnaście tygodni miałem przyjemność biegać w butach, które nosi sam Usain Bolt!
Mowa tutaj rzecz jasna o Pumie, a konkretnie o najnowszym modelu - Ignite.
Ignite to odpowiedź na technologię Boost w Adidasie. Tutaj dodam, że w Boostach bardzo dobrze mi się biega, pianka doskonale zdaje egzamin.Tym bardziej byłem ciekawy jak na polu "oddawania energii" zaprezentuje się Ignite.



Puma zawarła w swoim topowym bucie specjalne tworzywo, który ma za zadanie amortyzować każdy krok, rozproszyć energię wynikającą z ruchu i oddać ją z powrotem.
Zanim przejdę to kolejnych smaczków zatrzymam się tutaj. Jak to jest z tym oddawaniem energii- czy to w ogóle działa?
Po raz pierwszy przekonałem się o tym kiedy szukałem nowych butów, chcąc wymienić zmęczone najki. Założyłem Boosty i już wiedziałem, że kolejnych nie chcę przymierzać. Od tamtego czasu w każdych zawodach praktycznie miałem je na nogach. Dlatego przed Pumą zostało postawione tym bardziej trudne zadanie.



Po paruset kilometrach mogę śmiało stwierdzić, że Ignite stanął na wysokości zadania. Ignite Foam spełnia swoje zadanie, biegnie się przyjemnie, pewnie. A 100% możliwości Puma rozwija przy sprintach czy szybkim tempie, wtedy "sprężyny" najbardziej dają znać o sobie.
    Cholewka nie ma żadnych łączeń, przez to jest tym bardziej wygodna i na plus dosyć sztywna.
Na stronie puma.com, możemy przeczytać o miękkim i bardzo cienkim języku z zamszu. W moim odczuciu to nie jest żadna zaleta- wręcz przeciwnie. Lubię dość mocno wiązać sznurowadła, ale ma to tylko sens tam gdzie język jest grubszy. Osoby, które mają szczupłe stopy mogą odczuwać lekki dyskomfort.
Z kolei specjalna pianka ForEverFoam  umiejscowiona w pięcie ma wydłużyć trwałość buta. W podeszwie na pięcie umieszczono specjalne gumowe tworzywo o bardzo wysokiej odporności na ścieranie EverTrack.
Przeznaczenie.
Standardowo biegam po asfalcie i utwardzonej ziemi. But sprawuje się w tych warunkach bardzo dobrze. Jednak muszę uważać na kamienie wielkości 3, 4 centymetrów- stopa wtedy niepewnie styka się z podłożem w przeciwieństwie do Boostów.
Na koniec warto zauważyć, że po około przebiegniętych 300 km z Ignite, nie widać szczególnych śladów zużycia pianki, to pozwala sądzić, że buty jeszcze długo mi posłużą :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...