poniedziałek, 29 grudnia 2014

SWISSMAN XTREME TRIATHLON



Ostatnio zaglądałem w sieci to tu, to tam i znalazłem coś niesamowitego. Absolutnie wyjątkową imprezę sportową, ale nie dla wszystkich, oj nie.
Triatlon w wersji dla najsilniejszych w pięknej Szwajcarii. Zawody rozpoczynają się w jej południowej części, a kończą w środkowej. Czy  wspominałem już, że to jest dystans długi?

3,8 kilometra zdaje się w jeziorze nie robi wrażenia. 180 kilometrów to jest co kręcić, ale spójrzcie poniżej na wykres wysokości!!! Jazda rozpoczyna się na wysokości 196 m npm, a w pewnym momencie dochodzi do ponad 2,4 km! Suma jazdy "pod górkę to 3356 metrów!
Oczywiście na szczęście jest też sporo zjazdów. Ostatecznie część biegową, czyli w tym przypadku maraton ludzie ze stali rozpoczynają na wysokości 567 m npm. Organizator wymaga aby tą część realizować z suportem, czyli pomocą osoby towarzyszącej. Wcale się nie dziwię, bo to jest jeszcze trudniejszy etap niż wspinaczka na rowerze. Zawody kończą się u podnóża gór na wysokości........ 2061 m npm. Praktycznie ciągle pod górkę. Z politowaniem można spojrzeć na niektórych biegaczy, którzy narzekali w Poznaniu, że biegnąc ulicą Serbską jest za mocno pod górkę ;)



 "dura ma bella" - TRUDNE, ALE PIĘKNE

Zapraszam Was do obejrzenia szalenie inspirującego filmu z SWISSMAN XTREME TRIATHLON 2014. 
Mam nowe marzenie :) 









sobota, 27 grudnia 2014

Ekologiczne prezenty :D


"Jadalne" prezenty świąteczne z reguły kojarzą się z czekoladą i podobnymi tego typu rzeczami . Na szczęście moja rodzina wie, że czekoladę zjem w maksymalnie 15 sekund i nie ma sensu tego robić, a tym bardziej że staram się trzymać linię ;)
Tym razem Gwiazdor przyniósł mi takie ciekawostki. Sok z czarnej rzepy i owoców noni. Czarną rzepę wszyscy znamy, ale w Wigilię po raz pierwszy usłyszałem o owocach noni.

Potwierdzone właściwości chemiczne noni w 100 g to:
- po 3,4 g fruktozy i glukozy
- 30-150 mg potasu
- 15-40 mg sodu
- 3-12 mg magnezu
- 20-25 g wapnia
- witaminy A, E, B
Po za tym  zawiera ponad 20 aminokwasów oraz związki polifenolowe i irydoidowe.
Tyle na temat składu. Co do tej pory jest potwierdzone naukowo?
Działanie:
- przeciwbakteryjne
- przeciwgrzybiczne
- przeciwnowotworowe
- przeciwzapalnie
- przeciwutleniająco
- przeciwmiażdżycowo

Na etykiecie butelki znajduje się sugestia aby wypić w ciągu 20 dni po otwarciu, czyli przynajmniej 25 ml dziennie (może być 25x2)- w butelce jest 0,5 l soku.

A co  sobą reprezentuje rzepa?
W składzie znajdziemy:
- witaminy C, B1 I B2, PP
- potas, magnez, fosfor, siarka, żelazo, wapń
Zastosowanie:
- przeciwzapalne
- przeciwbakteryjne
- żółciopędne
- odkażające
- przeciwłojotokowe
- pomaga przy kaszlu, zapaleniu górnych dróg oddechowych, kamieniach nerkowych
- wszystkim znany dobry wpływ na włosy i paznokcie

Podobno właściwości przeciwzapalne mają w tym przypadku bardzo dobry wpływ na stawy.  Najbardziej właśnie na to liczę, ponieważ od czerwca doskwiera mi ból w prawej nodze. Związki siarki znajdujące się w czarnej rzepie mają za zadanie usprawniać działanie stawów. Zobaczymy.
Dzisiaj ruszyłem z 20 dniową kuracją.

Piliście może te soki? Podzielcie się doświadczeniem :)







wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych Świąt


Chciałbym Wam życzyć zdrowych (co prawda nie ma śniegu, ale trzeba uważać na wichury, deszcz i chłód), wesołych (to jest czas spotkań rodzinnych, bywa różnie, jednak cieszmy się obecnością bliskich osób :), spokojnych ( jest czas żeby odpocząć od codzienności), smacznych (sam częstuję się tym na co mam ochotę, jednak później trzeba to wybiegać :) Świąt Bożego Narodzenia.

wtorek, 9 grudnia 2014

Jogurt z maślanką+CUKIER+SYROP GLUK.-FRUK.


Bardzo często robię zakupy w jednym z największych sklepów spożywczych. Dział z jogurtami ma ze spokojem 30 metrów długości. Jest tu naprawdę w czym wybierać. Mam sprawdzone produkty, które automatycznie wkładam do koszyka i jadę dalej. Czasem się zatrzymuję przy nowościach i oglądam. Jak znajdę jakiś nowy produkt to przede wszystkim czytam etykietę ze składnikami.
Dziś znalazłem takie "coś".


Brzmi bardzo ciekawe. Fakt, na rynku nie ma żadnego jogurtu z maślanką. Dodanie maślanki przełamuje ciut smak jogurtu i dodaje naturalnego kwasku. Szkoda, że wpadł na to niemiecki producent, a nie rodzimy, ale nie będę się już czepiał ponieważ na to przyjdzie jeszcze czas.
Opakowanie świetne, rzuca się w oczy, cena całkiem rozsądna. Przejdźmy do najważniejszego, czyli składników.



Po kolei: jogurt z mlekiem i maślanką (ile %!!!?), cukier (jest go przynajmniej powyżej 7,2% czyli więcej niż brzoskwiń). W 100 gramach jogurtu jest 15,1 gram cukru. Jedna łyżeczka to około 5 gram. Czyli jest go całkiem sporo, ale to niestety standard w tego typu produktach.
Dla przykładu sam lubię posłodzić kubek herbaty (300 ml), jednak jedna łyżeczka jest wystarczająca. Wychodzi na to, że w jogurcie jest 9 razy więcej cukru niż w mojej herbacie! Co jeśli zjem dwa?!
Pozostałe składniki są ok, poza jednym. Syrop glukozowo-fruktozowy. Zastanawiam się po co producent zdecydował się go dodać skoro mamy już przecież sporo cukru w środku? Myślę, że macie dużą wiedzę na temat tego wynalazku (w razie czego poczytajcie tutaj).
To tyle na temat tej nowości. Decyzję o zakupie/konsumpcji pozostawiam Wam. Ja podziękuję.

piątek, 5 grudnia 2014

Ogromna dawka inspiracji- TED



Przypuszczam, że większość z Was wie czym jest TED. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą już spieszę z wyjaśnieniem, że nie chodzi o film z misiem w roli głównej ;)
TED (w skócie Technology, Entertainment and Design)  to konferencje naukowe organizowane przez amaerykańską fundację non-profit. Z kolei TEDx są organizowane lokalnie np. parę dni temu w Krakowie i podlegają niektórym regułom TED.
Pierwsza odbyła się 30 lat temu. Pierwotnie były to konferencje o profilu informatycznym przede wszystkim ze względu na sąsiedztwo Doliny Krzemowej. Z biegiem czasu tematyka została rozbudowana i aktualnie pojawia się tam mnóstwo ważnych dla funkcjonowania ludzi i świata tematów.
W latach 70. XX wieku przeprowadzono badania, w których sprawdzono jak długo człowiek jest w stanie skupić uwagę na tym co ktoś do niego mówi. Wyniki zaskoczyły, ponieważ nie spodziewano się tak krótkiego czasu- 18 minut. Tą zasadę wykorzystują organizatorzy konferencji. Każdy prelegent jest zobowiązany zmieścić swoją prezentację właśnie w czasie 18 minut.
Wybór prelekcji jest ogromny. W wersji z polskimi tłumaczeniami jest dostępnych ponad 1500 filmów. Tutaj jest naprawdę z czego wybierać. Nie wszystkie trwają 18 minut, część pochłania czasem tylko 5 czy 8 minut. Oczywiście możemy obejrzeć na stronie www.ted.com, ale przede wszystkim aplkację TED znajdziecie też na telefonie oraz tablecie. Jest możliwość też zapisania wybranych prezentacji w pamięci urządzeń po to aby obejrzeć sobie w drodze do pracy, szkoły czy na trening.
Mocno zachęcam do przyjrzenia się bliżej TED, znajdziecie tam dużo wartościowej treści.
Tutaj dzielę się moją pierwszą prelekcją od której zacząłem kontakt z TED.





wtorek, 2 grudnia 2014

Jesteś start-upem



Tyle się mówi o startupach, ale czym one są? Jaka jest definicja startupu? Pojęciem startup określamy przede wszystkim nowo powstające firmy technologiczne- jednak nie wykluczamy też innych dziedzin. Zwykle charakteryzują się niskimi kosztami początkowymi, dość dużym ryzykiem niepowodzenia  przy potencjalnie wysokim zwrocie finansowym z inwestycji. Poza tym wiek założycieli nie ma tutaj żadnego znaczenia.
Wiele osób myśli o sukcesie w stylu Facebook, Instagram czy WhatsApp.  Reid Hoffman, autor książki i współzałożyciel Linkedin proponuje aby każdy z nas został dyrektorem generalnym własnej. Nie wiem czy inspirował się filmem Social Network i słynnym tekstem gdzie Sean Parker (Napster) mówi do Mark Zuckerberg “This time you’re gonna hand them a business card that says, ‘I’m CEO, bitch!’; jednak jego propozycja wydaje się całkiem interesująca ;)
Koncepcja jest prosta, Hoffman proponuje żeby zarządzać swoją karierą w taki sam sposób jakbyśmy chcieli wprowadzić innowacyjny świetny koncept na rynek. Żeby go ktoś zauważył warto działać według konkretnej strategii. Przecież to, że mamy świetny pomysł to nie wszystko. W końcu konkurencja może mieć lepszy pomysł, więc należy zdobyć przewagę nad nią. Nikt tego za nas nie zrobi, dlatego rozwój to naturalna kolej rzeczy.
Na rynku jest coraz więcej publikacji na temat rozwoju własnej kariery. Ta pozycja wprowadza wiele świeżości i pozwala spojrzeć na swoją przyszłość zawodową z innej perspektywy. Przecież każdy z nas chyba chciałby odnosić sukcesy jak Mark Zuckerberg, prawda??

piątek, 28 listopada 2014

Księżniczka z lodu. Camilla Lackberg


KSIĘŻNICZKA Z LODU-  Camilla Lackberg

Przed chwilą skończyłem czytać Księżniczkę z lodu. Od razu przyznaję się bez bicia, że książka czekała cierpliwie na półce prawie rok czasu zanim przystąpiłem do czytania.
Rodzina, która ją wcześniej przeczytała była zachwycona. Z resztą książka osiągnęła światowy sukces. Już 5 lat temu sprzedała się w ponad 12 milionach egzemplarzy.
W końcu nastał ten czas i zabrałem się za czytanie... i przepadłem!
Autorka przenosi nas do zachodniej Szwecji, do miasteczka Fjallback. Oczywiście cała akcja dzieje się w czasie nie innej pory roku, jak zimy. Z reguły nasi północni sąsiedzi są często kojarzeni z chłodem i śniegiem. Od pierwszych stron czułem zimny powiew wiatru i ten specyficzny, trudny do opisania, klimat.
Opowieść wciąga od pierwszych stron i dzieje się to czego oczekuję od dobrej książki. Chcę pochłaniać kolejne strony! Co chwilę pojawiało mi się w głowie rozwiązanie zagadki: "wiem kto zabił, ha! banalne ". Za chwilę mówię jednak źle mi się wydawało ;)! Uwielbiam. Intryga jest mocno zagmatwana, ale lekkie pióro autorki nie pozwala się pogubić. Nieprzewidywalne zwroty akcji dosłownie do ostatniej strony trzymają mocno w napięciu.
Podsumowując, Księżniczka z lodu to świetna lektura na jesienne wieczory, nieprzypadkowo zbierająca pozytywne opinie na całym świecie. Zachęcam do przeniesienia się na ponad 400 stron do Fjallback.

środa, 26 listopada 2014

ZDROWE suszone morele


Proszę się przyznać kto po spojrzeniu na te suszone owoce od razu wiedział, że to są morele!!!???
Pewnie część z Was jest zdziwiona. Przecież morele suszone kupowane na wagę czy paczkowane są... pomarańczowe? Tak, to prawda. Tyle, że producenci dla zachowania koloru dodają też  dwutlenek siarki - sprawdź na opakowaniu (ten konserwant jest też opisywany jako E220, siarczyny lub po prostu dwutlenek siarki). Jak się go uzyskuje? Poprzez spalanie siarki :) Nieźle, co?
Nie zdziwi też pewnie Ciebie fakt, że obecność tego chemicznego związku zabija witaminy.
Warto kupić dwa opakowania, jedne BIO bez siarki drugie klasyczne na wagę. Porównajcie sobie zapach po otwarciu każdej z paczek :)
Poza tym chemia może wywołać nudności, spowodować bóle głowy albo nawet u astmatyków wywołać astmę siarczynową. Wydawałoby się, że to samo pomarańczowe zdrowie, a tu takie COŚ!
Cena.
Tak, bio owoce są zazwyczaj droższe. Jednak tutaj nie ma co się zastanawiać. Przecież inwestujemy we własne zdrowie, a na tym chyba nikt nie chce oszczędzać?

wtorek, 25 listopada 2014

Zdrowie menedżera. listopad '14






Z ciekawszych tematów:
- coaching prowokatywny. Jak sama nazwa mówi, opiera się na prowokacji. Jest to alternatywa dla osób, na których coaching wspierający, przyjaznego, pokrzepiający nie działa.
- work-life balance- temat szczególnie skierowany w stronę pracodawców o zachowaniu wagi praca- życie prywatne.
- o przeniesieniu motywacji sportowej do biznesu. Dlaczego warto to robić i co zyskamy.
- zasady komunikacji wewnętrznej. Temat stary jak świat i ciągle na czasie ;)
- trening z trenerem personalnym. Korzystałem- warto.

niedziela, 23 listopada 2014

Lekcje odpoczywania- Coaching



Widzieliście ten numer w kiosku? Sam zwróciłem uwagę ze względu na ciekawy temat. Nie tylko mowa tu o odpoczynku od pracy w formie leżenia na kanapie, bo przecież jest to teoretycznie najprostszy sposób na to ;) Przecież można odpoczywać biegając, trenując czy podróżując. Z resztą sposobów na to jest wiele. Zachęcam do przeczytania!

sobota, 15 listopada 2014

Moje Endomondo :)



Już minęło parę tygodni od PREMIERY mojego ebooka w sieci, a dziś chcę się Wam  skromnie pochwalić moim małym sukcesem. Wczoraj została przekroczona liczba 1000 pobrań. Przyjemnie jest myśleć o tym, że tyle osób skorzystało z mojej "twórczości" i pozostaje mieć nadzieję, że tyle też osób czegoś nowego się dowiedziało :) Przypuszczam, że wielu z Was również pobrało za co serdecznie dziękuję :):):)



          Można również przeczytać w telefonie i tablecie wcześniej pobierając z Google Play. Jednak ściągając dowolny darmowy ebook poprzez Android należy podać numer karty. Taki jest system pobierania darmowych książek w Google Polska. Kontaktowałem się z nimi w celu wyjaśnienia tej sprawy i jest to taki system, a nie inny. Niestety nie mam na to wpływu, a numery karty znajdują się w szyfrowanej bazie danych Google i nikt nie ma do niej dostępu. To taki mój komentarz na zastrzeżenia odnośnie tej sprawy w komentarzach ;)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Kto chce wszystkie numery Men's Health?



W związku z tym, że potrzebuję więcej miejsca, a do czasopism już nie zaglądam, postanowiłem oddać w dobre ręce Men's Health. A że zbieram od pierwszego numeru, to mam wszystkie.
Jest mi trochę żal zanosić na makulaturę, dlatego pomyślałem, że może ktoś z Was chciałby wziąć je ode mnie. Jeśli nie dla siebie, to może dla rodziny, znajomych. Może chcielibyście kogoś zmotywować i zainspirować do działania. Zapraszam do odbioru- jest jeden warunek, tylko odbiór osobisty w  Poznaniu :) Czasopisma są w bardzo dobrym stanie!

poniedziałek, 3 listopada 2014

Slow jogging

Japoński sposób na bieganie, zdrowie i życie
Hiroaki Tanaka, Magdalena Jackowska

Japończycy są znani z długowieczności. Największy wpływ podobno na to ma właściwe odżywianie (ryby, warzywa, algi, ryż). Poza tym Japończycy są też aktywni fizycznie. Żeby zapisać się na jeden z organizowanych maratonów potrzeba dokonać dwóch kroków: zapisać się, a potem mieć dużo szczęścia, że zostaniemy wylosowani. Najczęściej to szczęście ma jedna osoba na dziesięć! 
Co to jest ten slow jogging? Jest to bieganie w tempie niko niko, czyli bardzo wolny bieg z uśmiechem, który nie obciąża stawów oraz nie powoduje urazów. 
Ta forma biegania jest dobra dla każdego. Dla osób, które rozpoczynają przygodę z bieganiem, a także dla osób zaawansowanych, które potrzebują na przykład regenerować się po zawodach lub wracają do formy.
Książeczka (61 stron) jest ciekawie napisana. Czyta się szybko, myślę, że przede wszystkim odbiorcą są osoby, które nie wiedzą jak zacząć biegać lub mieli "złe początki". Na początku dali sobie za duży wycisk i póki co zrezygnowali. Po przeczytaniu "Slow jogging: myślę, że dostaną impuls i pomysł na nowy początek. Zachęcam do spróbowania :)

czwartek, 30 października 2014

6 niewielkich zmian po przebudzeniu, które zmienią Twój rytm dnia.



1. Zaraz po wyłączeniu budzika oprzyj się pokusie sprawdzenia w telefonie powiadomień, maili czy newsfeed na Facebook. Dzień wcześniej wieczorem, wyłącz w telefonie dostęp do Internetu. Przecież nie chcesz być niewolnikiem technologii. Daj sobie 15 minut bez cyfrowego świata.

2. Zamiast porannej kawy wypij letnią wodę z cytryną. Przede wszystkim pobudzisz swój metabolizm do spalania tłuszczu, oczyścisz jamę ustną oraz gardło i otrzymasz zastrzyk energii. Jest to świetna alternatywa dla kofeiny- przecież nie chcesz być od niej uzależniony, prawda?

3. Podczas rozciągania w łóżku lub w trakcie przygotowywania wody z cytryną ustal cele na ten dzień. Muszą być realne i najlepiej ogranicz je do 3. Zaplanuj zaległe czynności lub te co robisz zwykle, wykonaj inaczej. Np. umów się w końcu do lekarza na wizytę, którą ciągle przekładasz albo zamiast jeść na mieście, przygotuj w domu posiłek i zapakuj go do pudełka.

4. Wyłączyłeś w końcu budzik. Zostań w łóżku jeszcze parę minut. Wykorzystaj ten czas na to żeby porozciągać swoje ciało. Uruchom swoją wyobraźnię. Zobaczysz, jak już wstaniesz będziesz miał więcej energii niż zwykle. Koszt- parę minut przyjemności w ciepłym łóżku.

5. Zastanawiałeś się nad swoim sposobem wstania z łóżka. Oto najlepszy, który nie obciąża niepotrzebnie pleców czy serca. Przechyl się na lewy lub prawy bark i dopiero wtedy wstań. Nie wstawaj " na wprost" podnosząc całe ciało.

6. Medytacja wydaje się nudna. Jednak wcale tak nie jest. Usiądź w komfortowej pozycji. Skoncentruj się na tym aby uspokoić oddech i wyczyścić umysł z myśli. Wystarczą nawet 2 minuty.
Jasność umysłu, dobre samopoczucie i dzień jest TWÓJ.

poniedziałek, 27 października 2014

Jak wyszczuplić brzuch?



Jak wyszczuplić brzuch?
To jest  jedno z najbardziej popularnych pytań u wujka z Texasu, to jest z Google ;)
Absolutnie najprostszy sposób z dostępnych: PAS NEOPRENOWY.
Zakładasz go na gołe ciało, na wysokości brzucha, zapinasz na rzep i od tej chwili (można go nosić wszędzie ze sobą), pod wpływem naturalnego ciepła metabolizm przyspiesza. W internetach jest napisane, że redukcja tkanki tłuszczowej zwiększa się nawet 15 krotnie, ale nie do końca chce mi się w to wierzyć. Jednak wiem po sobie, że działa.
Prawie zawsze zakładam kiedy idę biegać. Podczas treningu czuję jak podnosi się temperatura na w miejscu pasa. Im dłużej biegniesz, tym proces spalania będzie bardziej efektywny :)
Pas neoprenowy to absolutnie prosta konstrukcja. Jest wykonany z neoprenu (coś w rodzaju gumy), a z drugiej strony z nylonu. Nie obciera, nie zawadza, używanie ogólnie jest komfortowe. Trzeba wziąć jednak też pod uwagę, że zwiększona temperatura powoduje większą potliwość. Dlatego też należy pamiętać o nawodnieniu i zapewnienie naszemu zmęczonemu organizmowi odpowiedniej ilości składników mineralnych, które odpływają wraz z potem i tłuuuuuuszczem.
Pamiętajcie, że sam pas nie spowoduje cudownej sylwetki. w PIRAMIDZIE ZDROWEGO JEDZENIA na pierwszym miejscu jest AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA :)
Pas bez problemu można nabyć na Allegro- koszt z wysyłką to maksymalnie 7 złotych. Według mnie nie ma sensu więcej inwestować.
Używacie, wrażenia, może jakieś inne lepsze rozwiązania tak samo proste?

środa, 22 października 2014

Książka "Reklamuj się z Google"



Cały czas szukałem dobrej książki dotyczącej Google AdWords. Z racji tego, że tak naprawdę niewiele wiedziałem o tym narzędziu, potrzebowałem pełnej informacji poczynając od podstaw. Jednak nie chciałem się na tym pułapie zatrzymywać, dlatego też zależało mi na poznaniu również tajników Google AdWords.
Książki "Google AdWords" nie można ot tak po prostu przeczytać. Czytanie, to przeplatanie pożerania treści i zarazem wykorzystanie lub zweryfikowanie zdobytych informacji natychmiast przy komputerze. Najlepiej jest założyć konto AdWord, stworzyć kampanię i na bieżąco wdrażać odpowiednią taktykę.
Autorką książki jest nie byle kto. Kristina Cutura karierę w Google rozpoczęła kilkanaście lat temu. Miała bardzo duży wpływ na to jak wygląda i działa dziś AdWord. Aktualnie prowadzi firmę konsultingową, która zajmuje się wyszukiwaniem. Stworzone narzędzie jest jednym z najbardziej efektywnych i elastycznych narzędzi do promowania swojej marki w Internecie.
Wracając do samej książki. Jest bardzo przejrzyście napisana. Każde zagadnienie jest podzielone na:
- jak to zrobić- znajdziemy tutaj opis krok po kroku wraz z dokumentacją w postaci screenów ( w wersji polskiej)
- jak to działa- jaki efekt powinniśmy osiągnąć po wprowadzeniu wcześniejszych zmian
- to jeszcze nie wszystko- tutaj autorka podaje linki do innych stron, ewentualnie programów, które wzmocniłyby efekt naszego pozycjonowania
- zobacz także- odnośniki do rozdziałów pokrewnych
Nie wierzę, że po przeczytaniu tej książki ktoś sobie nie poradzi ze stworzeniem kampanii marketingowej! Dzięki wprowadzeniu wielu wskazówek spowodujemy, że ostatecznie będziemy mniej wydawać na reklamę, jednocześnie czerpiąc więcej zysków. Szczerze polecam!

sobota, 18 października 2014

Poznań Maraton- jeszcze nie teraz :(:(:(


     Sportowym celem na ten rok miało być ukończenie maratonu. Niestety kontuzja złapana w czerwcu wydłużyła się bezlitośnie. W lipcu, sierpniu i wrześniu przebiegłem w sumie około 55 km :) Czyli nic! Przypuszczam, że więcej wydreptałem w pracy.
Jednak miałem do końca nadzieję, ale absurdem byłaby próba przebiegnięcia takiego dystansu bez przygotowań.
Decyzja została podjęta- nie biegnę. Debiut będę musiał przesunąć na następny rok. Z nogą coraz lepiej. Mogę już nawet przebiec dystans 5 kilometrów. Na drugi jednak dzień kolano boli.
Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że w Poznań Maraton nie można przepisać pakietu startowego. Trochę szkoda, ponieważ opłata startowa była nie mała. No cóż, postanowiłem, że w sobotę (dzień przed maratonem) odbiorę chociaż pakiet. W zestawie była świetna koszulka i mały plecak. Biuro zawodów mieściło się na Targach Poznańskich, więc jak łatwo się domyśleć producenci butów i odzieży sportowej byli obecni.
      Oglądając kolejne buty do głowy wpadła mi myśl! To, że wiem iż nie dam rady przebiec tego maratonu nie wyklucza faktu, że przecież mogę przebiec parę chociaż parę kilometrów!!! Od razu zrobiło mi się lżej na sercu :)
Udało się przestawić niedzielne zmiany w pracy i... do zobaczenia w niedzielę na starcie!!!
Niedzielny poranek.
Zawsze przed zawodami mam lekką nerwówkę- no cóż, bez względu na wszystko zawsze gdzieś tam w głowie jest myśl żeby pobiec jak najlepszy czas. Tego dnia było inaczej. Głównie dlatego, że założenie było takie, aby przebiec 5-10 km w wolnym tempie. Dystans miał zależeć od samopoczucia. Dodatkowo po biegu jechałem do pracy (tak, niedziela, handel). Poza tym zapowiadał się wymagający tydzień, więc nie mogłem pozwolić sobie mocno się zmęczyć.
Na starcie stawiłem się razem z Michałem B., który również debiutował z hasłem "ukończę bez względu na wszystko":)
Ludzi mnóstwo, jeszcze nie brałem udziału w zawodach gdzie startowało tylu biegaczy/czek.
Biegliśmy spokojnym tempem 6min/km. Bez stresu, komfortowo. Dużą atrakcją tegorocznej edycji było przebiegnięcie przez murawę boiska Lecha Poznań na około 6 kilometrze. Nie mogliśmy nie zrobić sobie selphie ;) Nie najgorzej wyszło ;)
       Cały czas monitorowałem nogę. 7, 8 kilometr czułem się dobrze. Kolejne punkty żywieniowe, izotonik, czekolada. Różne myśli w głowie, a może spróbować? Ukończyć? Za duże ryzyko. Z resztą spoglądam na zegarek, na nim dystans 10 km, to najdłuższy dystans od czterech miesięcy. Odczuwalny ból w prawym kolanie. "Michał, na tym nawrocie biegnę do domu". Zszedłem na 16 kilometrze, myślę, że rozsądnie, chociaż serce krzyczało: BIEGNIEMY. Jednak za duże ryzyko, a w głowie pytanie jak się będę czuł jutro rano. Przybijam piątkę Michałowi, zadzwoń jak będziesz na mecie.
Po jakimś czasie Michał zadzwonił PRZEBIEGŁEM-  z odciskami i skurczami, ale szczęśliwie na mecie. Jestem Maratończykiem :)  Zazdroszczę- ja dopiero w przyszłym roku!
Poniedziałek.
Budzę się rano, ostrożnie stawiam nogę, zmęczona, ale nie boli- szczęśliwy! WRACAAAAAM!!!


sobota, 11 października 2014

Syrop owocowy- na co zwracać uwagę??



Nie lubię pić czystej wody.  Dlatego też bez względu na porę roku dodaję kapkę syropu. Jak zwykle na rynku można znaleźć "syropy" i "syropy". Co kupić i jak się w tym wszystkim odnaleźć? Wybrałem dwa różne. Jeden kosztuje około 3,5 zł, a drugi niecałe 6 zł. Myślę, że się szybko domyślicie który ile kosztuje ;)
Zaczynamy!



Syrop numer 1
Zawartość soków owocowych min. 11%
Skład:
- syrop glukozowo-fruktozowy  (tutaj przeczytasz co to jest- link)
- cukier, woda
- soki z zagęszczanych soków z: aronii i malin (3%)
- regulator kwasowości- kwas cytrynowy, aromat



Syrop numer 2
Skład.
- cukier, woda
- sok z malin z zagęszczonego soku z malin 38%
- regulator kwasowości- kwas cytrynowy, aromat
- substancje wzbogacające.

Podsumowanie
Zastanawiam się o co chodzi w syropie numer 1? W opisie jest napisane, że zawiera min. 11% soku owocowego. Z kolei w składzie sok z malin to 3% i pozostaje się domyślić, że pozostała ilość soku, to sok z aronii (8%?).  Syrop numer 2 zawiera 38% soku malinowego- czyli prawie 13 razy więcej niż syrop numer 1. To jak to jest? W przypadku syropu numer 1- kupuję malinowy, a w rzeczywistości to jaki to jest smak? Skoro wychodzi na to, że w składzie jest prawie 8% aroniowego i 3% malinowego?
Dziwne zawiłości są i tak niczym przy użytej substancji słodzącej. Syrop glukozowo- fruktozowy, chciałbym wiedzieć ile % znajduje się w tym płynie.
Smak.
Jak pewnie sobie wyobrażacie- tutaj nie ma co porównywać, kontrast jej po prostu ogromny.
Zdrowie
Jak wyżej. Mam taką zasadę od jakiegoś czasu, nie kupuję żadnego produktu z syropem gluk.-frukt.. Na rynku jest taki przekrój produktów, że nie ma absolutnie problemu z wyborem. Każda decyzja musi być świadoma. Sam decydujesz o tym co chcesz pić czy jeść.



środa, 8 października 2014

recenzja Nike LunarGlide 6



Nike LunarGlide 6

Dziś chcę podzielić się z Wami wrażeniami z testowania  Nike LunarGlide 6.
Kolejna już edycja serii LunarGlide z cyferką 6 w tytule. Kolorystyka robi ogromne wrażenie. To jest najbardziej jaskrawy pomarańczowy jaki widziałem ;)
Pierwsza odczuwalna cecha to lekkość. But zdecydowanie nie wygląda minimalistycznie. Jak na rozmiar 44 wizualnie jest dość duży. Biorąc go do ręki byłem przekonany, że waga będzie odczuwalna. Tutaj pojawia się zupełne zaskoczenie. But jest lekki- około 280 gram.



Wykonanie.
Nie ma do czego się przyczepić. But jest wykonany z dbałością o szczegóły, nic nie wystaje, nic się nie wylewa, nic nie przeszkadza. Wkładka jest wyjmowalna, można ją w razie czego wyczyścić. Co do wnętrza- możemy również biegać bez skarpet. W środku jest specjalny materiał, który nie powoduje obtarć. Nike nazywa to "rękawem". Jego zaletą jest konstrukcja bezszwowa, jak w technicznej bieliźnie czy koszulkach.


Wkładamy stopę do buta. Tutaj zaczyna działać technologia Flywire. Czyli system elastycznych włókien, dzięki którym nie musimy wiązać "na siłę" sznurowadeł. Za każdym razem związuję normalnie czyli np. jak codzienne buty do noszenia na zewnątrz. Stopa jest bardzo stabilna. Nie miałem ani razu wrażenia, że mam za duży "luz". W trakcie czy po treningu. Poza tym but świetnie dopasowuje się do stopy.



Trening.
Testując Nike albo po prostu trenując biegałem w 60% po asfalcie, a w 40% po utwardzonym podłożu (droga). Na tej podstawie mogę zdecydowanie powiedzieć, że Lunarglide 6 rozwijają skrzydła przede wszystkim na asfalcie.  Świetnie sprawuje się pianka Lunarlon, która odpowiada za amortyzację. Wszystkie uderzenia są rozkładane na większej powierzchni niż tylko punktowo.
Dynamic support, czyli system dynamicznego wsparcia. Nike swój system opisuje w ten sposób: 
"dynamiczne wsparcie potrafi wyczuć kiedy stopa potrzebuje dodatkowej amortyzacji i odpowiednio się do tego dostosowuje".




W wyniku tego stopy rwą się do przodu i chce się przyspieszać. Komfort biegu jest na wysokim poziomie. W końcu mamy 2014 rok i doświadczenie zdobyte przez tyle lat firm Nike i wcale nie niska cena pozwalają nam sporo oczekiwać po tych butach. Oczekiwania czy pokładane nadzieje LunarGlide spełnia w 100%, więc mogę je tylko polecić :) 




poniedziałek, 6 października 2014

Książka DIETA 50 NA 50


Dieta 50 na 50

       Muszę się Wam przyznać do jednej rzeczy. Nigdy nie stosowałem żadnej diety. Jeśli czułem potrzebę zrzucenia kilograma czy dwóch to po prostu zmniejszałem liczbę przyjmowanych kalorii. Przy czym w moim życiu codziennie pojawia się aktywność fizyczna z naciskiem na aeroby. Czyli w maksymalnym uproszczeniu zdrowe świadome odżywianie + ruch. Taka według mnie jest recepta na zdrowie.
Tydzień temu otrzymałem zapytanie o zrecenzowanie książki pod tytułem "Dieta 50 na 50". Po zapoznaniu się z materiałami prasowymi uznałem, że nie jest to dieta przypominająca "sławne" Paleo czy Atkins, dlatego warto bliżej przyjrzeć się książce.
Właśnie skończyłem czytać ostatnią stronę książki, i powiem Wam, że  cechy "Diety 50 na 50" brzmią rozsądnie. 
         Koncepcja jest banalna. Co drugi dzień zmniejszamy liczbę przyjmowanych kalorii do 500 i najlepiej powinniśmy zmieścić się w trzech posiłkach. Autorka nazywa to Dniem Diety. W pozostałe dni, czyli Dni Ucztowania,  spożywamy normalne posiłki. 
Co ważne, po stosowaniu diety nie ma efektu jo-jo. Autorka proponuje "program skutecznej kontynuacji", który ma za zadanie wyeleminować powrót to poprzedniej wagi.  Skuteczność 50 na 50 jest potwierdzona wieloma badaniami naukowymi, których wyniki znajdziecie w książce. Co ciekawe została zaaprobowana przez Amerykańską Organizację Zdrowia jako efektywna i zdrowa. Na pewno jej ogromną zaletą jest to, że jest prosta w stosowaniu. Nie trzeba specjalnie używać kalkulatora żeby jedząc schudnąć.
      Aby ułatwić czytelnikowi Dni Diety autorka udostępniła wiele przepisów na raczej łatwe oraz urozmaicone dania. Wykonanie każdego dania nie przekracza 30 minut razem z obróbką cieplną.
Podsumowując. Książka, dieta warta uwagi jako prosta, nieskomplikowana i łatwa do wdrożenia.


niedziela, 5 października 2014

Wyjdź na zewnątrz!!!



Być może to jest ostatnia tak ciepła niedziela w tym roku. Koniecznie wyjdźcie na zewnątrz. Spacer, bieganie, rower, cokolwiek! Szybko, ponieważ już jest CZTERNASTA!!!!!

sobota, 4 października 2014

podręcznik ENDOMONDO w Google Play




A ja znów (dopiero drugi raz ;) piszę tu o moim ebooku :) Przypomnę, tutaj możesz ściągnąć w PDF kompletny podręcznik dotyczący wszystkich funkcji aplikacji ENDOMONDO.
Dobra, to już wiecie.
W związku z tym, że system Android jest bardzo popularny umieściłem też podręcznik w GOOGLE PLAY. Ebook można tam znaleźć wpisując "podręcznik endomondo" lub po prostu "endomondo". I co dalej? Można go bezpośrednio przeczytać w telefonie/tablecie :)
Na dole LINK :)



czwartek, 2 października 2014

Wracam powoli, wracam :)


       Lipiec, sierpień i wrzesień to powrót po kontuzji (przeciążeniu?). To o jedne zawody w czerwcu za dużo. Może jednak nazwać to brakiem rozwagi wtedy? W każdym razie w te trzy miesiące przebiegłem około 33 km. To równa się z tym tak jakbym nic nie robił!
Co prawda wyszedłem parę razy pokręcić na rowerze i zrobiłem parę setek pompek oraz trochę pomachałem hantlami, ale to nie to samo.
Ciekawe doświadczenie- zauważyłem u siebie przez te 3 miesiące nie biegania:
- gorsze samopoczucie
- mniej energii życiowej
- oczywisty spadek kondycji. Podjazdy na rowerze były męczarnią :) Najgorsze jest to, że cisnąłem jak zawsze, czyli tak jakbym był w środku sezonu, w pełni sił, a tu organizm nie jest przyzwyczajony do takiego wysiłku!
- WAGA. Odżywiam się rozsądnie, pozwolę sobie czasem na czekoladę (może dwie... ;), a waga rośnie. A to dlaczego? Spożywam trochę mniej niż zwykle (w końcu zapotrzebowanie energetyczne mniejsze), ale to wciąż za dużo! Człowiek zbyt często kieruje się oczami zamiast faktycznym zapotrzebowaniem żołądka i bez sensu przejada się. Dziś mam najwyższą wagę od ponad dwóch lat!
        Na szczęście kolano czuje się coraz lepiej. Codziennie zajadam się glukozaminą, a ostatnio kupiłem nawet kolagen- na wzmocnienie stawów i efektywności "tarcia".
Dziś za oknem jest piękna pogoda, więc to byłą doskonała okazja żeby dołożyć trochę kilometrów w 2014 roku.



Nie śmiejcie się ze średniego pulsu. Tak to wygląda na początku walki o powrót do kondycji :)
Parę dni temu spotkała mnie miła niespodzianka. Kurier z samego rana zapukał do drzwi i wręczył wielki karton. Foodcare spontanicznie wysłał paręnaście butelek 4move :) Dziękuję bardzo!
Tymczasem!
DON'T STOP!!!




wtorek, 30 września 2014

Pyłek pszczeli


Pyłek pszczeli- pszczoły zbierają pyłek z kwiatów, potem mieszają go z miodem, nektarem lub śliną, po czym w uformowanych kulkach przenoszą je w specjalnych koszyczkach na tylnych nogach przenoszą do ula. Następnie pszczelarz pobiera pyłek, a później go suszy. W takiej formie kupiłem pyłek na eko targu.

Skład chemiczny- jest bardzo bogaty. Występuje tutaj ponad 250 różnych związków chemicznych!
- Węglowodany: glukoza, fruktoza, maltoza i w mniejszych ilościach inne
- Tłuszcze: tutaj znalazło się aż 12 kwasów tłuszczowych, m.in.: linolowy, linoleowy, palmitynowy
- Białka: tutaj odkryto ponad 32 rodzajów białek, m.in: fenyloalanina, izoleucyna, walina, alanina, histydyna
- Witaminy: A, B1, B2, B3, B6, B12, E, C, P, PP, D, H, biotyna, kwercytyna, kwas foliowy
- Składniki mineralne: potas, fosfor, wapń, magnez, sód, krzem, mangan, żelazo, miedź, cynk, jod, selen i wiele innych.

Właściwości lecznicze- pyłek ma działanie wzmacniające organizm (idealny na okres przejściowy lato/jesień), podnosi odporność, odtruwające, przeciwmiażdżycowe, antydepresyjne, uspokajające, antyalergiczne, wzbogacające i odmładzające skórę, Zwiększa liczbę czerwonych krwinek, reguluje przemianę materii, wspomaga leczenie cukrzycy, poprawia wzrok.

Stosowanie- zaleca się szczególnie, tak jak wcześniej pisałem, zażywać wiosną i jesienią przez okres 1-3 miesięcy. 3x razy dziennie łyżeczkę 30 minut przed posiłkiem. Należy rozmieszać z serkie, wodą, sokiem. Ja często dodaję do wody razem z miodem.
Ważne aby sprawić przed zażyciem 1,2 ziarenka pogryźć i zweryfikować czy nie mamy reakcji alergicznej.
Poza tym pyłek jest bardzo smaczny :)

poniedziałek, 29 września 2014

SENS wrzesień 14


SENS. Wrzesień 2014.

Wielokrotnie już pisałem, że Sens czytam od deski do deski, jednak tradycyjnie chcę zwrócić uwagę na najlepsze artykuły.
Głównym tematem numeru jest nasze zabiegane życie. Coraz więcej obowiązków i coraz mniej czasu. Jak sobie lepiej radzić, planować, zarządzać czasem, życiem i ... wolnym! Tak, należy się każdemu, w końcu trzeba kiedyś odpocząć.
Świetny wywiad Magdy Mołek z Marią Seweryn. Trochę o miłości, zmianie i szaleństwie.
W dziale "wychowanie" poczytamy o samodzielności dzieciaków, a raczej o nie wyręczaniu ich przez rodziców w codziennych zadaniach. 
Arcyciekawy artykuł znajdziesz w  dziale "szkoła życia". Pan Kazimierz Ludwiński zabrał w kilkuletni rejs swoje dzieci: 6- letnią Nel 7-miesięcznego Noe. Rejs dookoła świata. Prawdziwa szkoła życia i zaskakująca odwaga pana Ludwika.
Z innej beczki, nowe badania twierdzą, że Polacy ćwiczą nie dlatego, że to jest modne, ale w końcu ze względu na zdrowie. Nasze społeczeństwo będzie coraz zdrowsze. Odnośnie zdrowia, pierwszy raz przeczytałem o kuchni satwicznej- znajdziecie w numerze.
Czy zdarza się Wam fantazjować? A czy wiedzieliście, że to jest zdrowe? :)
Zachęcam do przeczytania :) 9, 90 zł inspiracji  :)


piątek, 26 września 2014

ENDOMONDO. Podręcznik.



Muszę Wam coś zdradzić:) Od dłuższego czasu pracowałem nad nową stroną, ale przede wszystkim nad podręcznikiem poświęconym popularnej aplikacji Endomondo. Rozmawiając z wieloma znajomymi zauważyłem, że nie wiedzą o istnieniu wielu ciekawych funkcji, bądź niektóre elementy opcje mają źle ustawione. Dlatego też postanowiłem pomóc im i domyślam się, że jeszcze innym wielu osobom. Ze strony:

www.endomondo.com.pl

możecie ściągnąć darmowy podręcznik w formie Ebooka w PDF'ie. Jedyne co trzeba mieć do uruchomienia to przeglądarkę internetową lub/albo Acrobat Reader.
Podręcznik zamierzam aktualizować wraz z pojawiającymi się zmianami w samej aplikacji Endomondo.
BARDZO TEŻ LICZĘ NA WASZĄ POMOC. POPROSZĘ, W WOLNEJ CHWILI, O SĆIĄGNIĘCIE EBOOKA, PRZECZYTANIE I PODZIELENIE SIĘ SWOJĄ OPINIĄ. 
Będę bardzo wdzięczny- chciałbym aby jak najwięcej osób skorzystało na tym :)
Czekam z niecierpliwością!!!


środa, 24 września 2014

Książka kucharska dla aktywnych


 Matt Fitzgerald, Georgie Fear

         Parę tygodni temu otrzymałem zapytanie czy chciałbym zrecenzować egzemplarz w wersji redakcyjnej (przedpremierowy) pt. Książka Kucharska Dla Aktywnych, Nie mogłem się nie zgodzić!
Przyznaję, że brakowało mi w mojej kolekcji takiej pozycji. Pytanie czy jest warta uwagi? Po kolei.
Kim jest Matt Fitzgerald? Matt jest redaktorem magazynu "Triathlete", piszę również m.in. dla Runner's World. Poza tym regularnie startuje w triatlonie oraz zawodach biegowych. Swoją wiedzą dzieli się także w wielu wydanych książkach, w Polsce wydaje mi się, że najbardziej popularna jest "Waga startowa".
A co znajdziemy w mocno brzmiącym tytule "Książka kucharska dla aktywnych"? Matt zachęca do poprawy jakości diety, która w pierwszej kolejności ma wpłynąć na pozbycie się nadmiaru tłuszczu (55% Amerykanów ma nadwagę ;)  Nie ma co ukrywać, różnie z tym bywa w naszym społeczeństwie. Tym bardziej jeśli uprawiasz sport i chcesz poprawiać swoje wyniki czy osiągnięcia, to należy organizmowi dostarczać odpowiedniej jakości paliwo. Tak naprawdę, wbrew niektórym opiniom, zdrowe odżywianie wcale nie wiąże się z większymi wydatkami w sklepie. Może, ale nie musi.
         Autor proponuje hasło WJD, czyli wskaźnik jakości diety. Jego autorski, nieskomplikowany system oceny pożywienia, dzieli się na:
- wysoką jakość: owoce, warzywa, produkty pełnoziarniste, chude mięso i ryby, orzechy i ziarna oraz nabiał
- niską jakość: produkty rafinowane, tłuste produkty białkowe, słodycze, dania smażone,

        Wszystkie grupy mają swoje punkty dodatnie oraz ujemne. Jak łatwo się domyślić te z wysoka jakość mają na plus, te z niska jakość na minus. Poza tym mamy też wyjątki w postaci np. 6 porcji orzechów, które są także na in minus (w takiej ilości posiadają dużą dawkę kalorii). 
Autor przedstawia nam wskazówki jak jeść, ile posiłków dziennie, czy i kiedy przed wysiłkiem. Sporo cennych wskazówek, o których w większości już czytałem i staram się stosować.
A teraz najciekawsze i najbardziej wartościowe strony w książce. 6 rozdziałów przepisów:
- przepisy dla sportowców początkujących w kuchni- osobno śniadania oraz obiad i kolacja
- przepisy dla sportowców z pewnym doświadczeniem w kuchni: osobno śniadania oraz obiad i kolacja
- przepisy dla sportowców znających się na gotowaniu: osobno śniadania oraz obiad i kolacja.
       Z męskiego punktu widzenia, pierwszy i drugi rozdział należą do prostych. Przy trzecim trzeba więcej uwagi poświęcić w kuchni, ale przepisy nie są skomplikowane. 
Przy każdej propozycji znajduje się informacja ile przypada na porcję: kalorii, tłuszczu, węglowodanów, błonnika oraz białek. Poza tym, najważniejsze!, wszędzie są informację o liczbie punktów WJD (patrz wyżej). W ten sposób możemy ułożyć sobie jadłospis, wziąć pod uwagę przekąski i starać się inteligentnie bilansować każdy dzień. 
      Podsumowanie.
Jestem optymistycznie nastawiony na koncepcję WJD. Zabieram się za przygotowanie już wybranych posiłków :) W książce, która będzie miała swoją premierę w październiku ilustracje będą w kolorze. W mojej wersji są czarno-białe, ale mimo to wyglądają zachęcająco.


wtorek, 23 września 2014

Sukces wrzesień 14


Lubię czytać inspirujące historie polskich biznesów.
- Parę razy w tygodniu robię zakupy w Piotrze i Pawle. Teraz już wiem, że firmę założyła pani Eleonora Woś z dwoma synami. Ich pierwszy sklep został otwarty prawie 25 lat temu i miał wielkość 60 m2. Tyle co przeciętne trzy pokojowe mieszkanie! Jak widać, powiodło się, a ich aktualny kapitał to prawie 200 mln złotych.
- Na co dzień używam kosmetyki m. in. Ireny Eris. Początek firmy to 1983 rok- wtedy mąż pani Ireny rozwoził kosmetyki Maluchem. Dziś firma jest znana na całym świecie.
- Myśleliście o przyszłości swoich dzieci? W Sukcesie poczytacie o szkołach prywatnych. Ceny ze semestr są wysokie, jednak jak badania pokazują warto zainwestować w pociechy.
- Słyszeliście zapewne o firmie Kodak. Blask jej chwały już dawno minął. Przyczyna jest jedna, zaspali w trakcie zmian na rynku i nie zdążyli się dostosować.
- Nutella. Uwielbiam. Jednak nigdy nie słyszałem historii firmy,  Jej historia sięga 1946 roku!
- Temat we wrześniu dosyć popularny, już w drugim czasopiśmie wrześniowym czytam o studiach MBA. Jednak temat niewyczerpany, warto uzupełnić swoją wiedzę.
- Walia. Wiedzieliście, że słynie z ekskluzywnych małż?
Zachęcam do przeczytania :)

poniedziałek, 22 września 2014

Urlop? URLOP!




W końcu nastał ten czas. Co prawda minęły już wakacje..., ale ustawowo tak czy siak należy się, zatem mam tak długo wyczekiwany URLOP :)
Od poprzedniego wolnego minęło już ponad 15 miesięcy. Dodatkowo ten rok pod kątem zawodowym jest bardzo wymagający, więc potrzeba wypoczynku, zregenerowania organizmu jest tym większa.
Za oknem, w pierwszy dzień urlopu, pogoda nie jest zachęcająca- liczę jednak, że to się zmieni :)
W każdym razie w planach mam nadrobienie wielu zaległości- także tych czytelniczych :) A kolejność na zdjęciu jest przypadkowa :P

sobota, 20 września 2014

Co czytają prezesi największych firm?



Parę dni  temu Forbes opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej przez Serwis Business Insider wśród najbogatszych Amerykanów i prezesów największych firm. Zastanawialiście się kiedyś co oni czytają?

1. Warren Buffet, "Inteligentny inwestor".


Jeden z najbogatszych ludzi podobno sięgnął po nią w wieku 19 lat. Czyli ponad 65 lat temu. Tak, muszę ją kupić :)

2. Bill Gates, "Business Adventures"


Założycielowi tą książkę polecił Warren Buffet. Nie ma jej w wersji polskiej.

3. Jeff Bezos, "Okruchy życia"


Dlaczego mam wrażenie, że ta książka ma wiele wspólnego z samym Amazonem ;)

4. Muhtar Kent, "Potęga pieniądza. Finansowa historia świata"



Prezes Coca Coli uważa tę książkę za jedną z najlepszych z dziedziny Ekonomii.

5. Mark Zuckerberg, "Eneida"


Totalne zaskoczenie, w końcu ta pozycja to klasyka. Poemat, napisany ponad 2000 lat temu. Traktuje o powstaniu Rzymu- hmm ;)

No cóż, przyznaję bez bicia, że żadnej nie czytałem, ale spokojnie nadrobię zaległości!


piątek, 19 września 2014

Zdrowie Menedżera wrzesień 15


W nowym numerze przeczytacie:
- dobry tekst o studiach MBA. Dlaczego warto zainwestować dość pokaźną sumę. 
- wiedzieliście, że na podstawie tego jak piszemy grafolog jest w stanie ocenić nasze cechy osobowości? Ciekawe!
- garnitur szyty na miarę- co nieco o elegancji i spuściźnie po ojcu powie Jerzy Turbasa
- forex- jak zarabiać na rynku walutowym
- znów o odchudzaniu. Dlaczego nam się nie udaje skoro teoretycznie spożywamy produkty dietetyczne?
- dogtrekking- nowa dyscyplina dla tych co mają przyjaciół na czterech łapach
- wspinaczka. Co jest w tym pociągającego. Od siebie powiem, że na ścianę wybieram się już ładne parę lat ;)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...