piątek, 6 lutego 2015
"Bez cukru"
Jakiś czas temu stałem w kolejce przed myjnią samochodową. Taką gdzie się wrzuca drobne. Swój samochód czyścił facet. Było to piękne czarne BMW. Facet był po trzydziestce, wzrostu około 180 cm. W jednej ręce miał białą szmatkę i delikatnie czyścił karoserię. W drugiej trzymał już drugiego Snickersa i mocno się nim zajadał- przecież musi mieć energię żeby całe auto wypucować. Nie musiał tego robić, ponieważ pokładów tłuszczu miał sporo. Duży brzuch i jakieś 30 kilo nadwagi.
Ludzie tak bardzo dbają o swoje samochody o to aby dobrze się ubrać, mieć największy telewizor. W efekcie w Polsce ponad 40% ludzi ma nadwagę.
W ostatnich dniach miałem możliwość przeczytania książki pod tytułem "Bez cukru". Już sam tytuł spowodował, że bezwzględnie szybko chciałem ją przeczytać. Sam walczę ze sobą, ze swoim zbyt pozytywnym nastawieniem do słodyczy. Mimo tego, że wiem iż nadmiar węglowodanów powoduje przekształcanie się go w tłuszcz, który jest niekoniecznie dobrze widzianym przyjacielem.
Miałem pewne oczekiwania wobec książki. Chciałem aby autorka wręczyła mi kolejne argumenty, a w efekcie kopniaka motywacyjnego zniechęcającego do sięgania po czekoladę (nie mam granic w jedzeniu, chociaż nie próbowałem więcej niż pięciu tabliczek ;) Oczekiwania zostały spełnione. Dowiedziałem sporo nowych rzeczy, o których nie wiedziałem i na pewno wykorzystam, albo inaczej wyeliminuję z diety/stylu życia. Książka jest dla każdego, nie trzeba mieć doktoratu z chemii i biologii po to by zrozumieć co autorka miała na myśli.
Jeśli spotkałeś się z:
- bardzo trudną do przezwyciężenia chęcią zjedzenia czegokolwiek słodkiego
- masz problem z kontrolą przyjmowania produktów zawierających cukier
- pojawiły się silne niekorzystne objawy odstawienia
- zwiększenie ilości zjadania cukrowych produktów
- zmniejszenie aktywności przy jednoczesnym słodkim zwiększonym paetycie
- ciągle przyjmowanie cukru mimo negatywnych skutków zajadania się słodkościami.
Zachęcam do przeczytania, wartościowa pozycja w mojej biblioteczce.
Etykiety:
czytanie,
facetczyta,
książka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ooo, coś dla mnie, jestem cukroholikiem ;) Chociaż uważam, ze wszystko jest dla ludzi w odpowiednich dawkach. Przygnębiające byłoby całe życie sobie wszystkiego odmawiać. Nie powstrzymam się przed pączkiem w Tłusty Czwartek ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Zgadzam się z Tobą :)
Usuńchciałbym całkowicie zrezygnować z cukru, ale umiem sobie wyobrazić życia bez słodyczy, szczególnie czekolady, którą jem codziennie - ograniczam jednak cukier tam gdzie mogę, unikam produktów przetworzonych (przepełnionych cukrem), słodzonych napoi i soków, a do słodzenia używam stewii lub po prostu nie słodzę.
OdpowiedzUsuńja tez jem codziennie, ale własnie najbardziej lubię gorzką - jesli rzeczywiście musisz zjeść codziennie kawałek czekolady, to polecam tę drogę...
UsuńNo to mam kolejną książkę, którą muszę przeczytać :).Na pewno mi się przyda.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą dzięki za komentarz na instagramie, dzięki niemu trafiłam na fajnego bloga :).
Dziękuję bardzo za odwiedziny :) Zapraszam regularnie ;)
UsuńOd 2 dni nie jem cukru i na razie jest spoko :)
OdpowiedzUsuńPóźniej zaczynają się schody ;)
Usuń