Nigdy nie przepadałem za kawą. Parę miesięcy temu zasmakowała mi rozpuszczalna z jednej łyżeczki. Jednak ostatnio słyszałem, że te rozpuszczalne są raczej średnie czytaj nie do końca zdrowe. W związku z tym, że w szafce stoi Inka, postanowiłem spróbować! Ostatni raz piłem chyba w przedszkolu ;) Okazało się, że jest rewelacyjna i wprowadzam ją na stałe do mojego jadłospisu!!
Skład oczywiście zachęca do korzystania z bogactwa natury. W zbożówce znajdziemy błonnik rozpuszczalny, który wpływa na perystaltykę jelit i zmniejsza wchłanianie niekorzystnych dla organizmu składników, to jest tłuszczu, cholesterolu i metali ciężkich. Błonnik pochodzący z cykorii wpływa pozytywnie na odpowiednie pH w jelicie grubym.
ale piękna zima! :D wszystko przykryte białym puchem :) Inki kiedyś piłam sporo, ale jednak bez kawy (czarnej i duuuużej) życ nie potrafię :)
OdpowiedzUsuńa co do opon, to nie martw się, my tez jeszcze nie zmieniliśmy :D chyba nawet nie mamy..? (aaaaa...!) ;)
Usuńnie jestem sam ;)
UsuńZa brak zmiany opon: nagana! Do roboty! Marzę o tej kawce :)
OdpowiedzUsuńMuszę felgi kupić ;)
Usuńto miłego dnia:) ja do inki jeszcze się nie przekonałam....choć mówiłam to samo o owsiance...a teraz wcinam...
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Pójdzie łatwo ;)
UsuńJa już jakiś czas temu przerzuciłam się na zbożową i jestem naprawdę zadowolona z tej decyzji. Zaspokajam zachciewajki smakowe i zamiast wypłukiwać kawą wszystko co dobre jeszcze tego dostarczam ;D
OdpowiedzUsuńAle nie, że tak od razu. Najpierw do mocnej czarnej wplotłam rozpuszczalną z mlekiem, dopiero kiedy skończyłam zupełnie z czarną zaczęłam eksperymentować ze zbożową i jakoś stopniowo się przestawiłam.
Widziałem, że są jakieś smakowe Inki- próbowałaś?
Usuńja też jakoś nie przepadam za tego rodzaju kawami;/
OdpowiedzUsuńZa którymi?
UsuńJa też uwielbiam kawę inkę, zdecydowanie bardziej mi odpowiada niż zwykła rozpuszczalna. :)
OdpowiedzUsuńhttp://myvegetarianparadise.blogspot.com/
:)
UsuńNie znoszę takiej zimy, no ale mniejsza z tym ;P Co do kawy, wolę tą zwykłą. W przedszkolu nigdy nie mogłam znieść smaku tej zbożowej. Dawno nie piłam i ciekawe, czy nadal aż tak mi nie podchodzi...
OdpowiedzUsuńJa zimę lubię tylko na obrazku, ewentualnie trochę popatrzeć na śnieg i na tym pozytywy się kończą. Dzisiejsze -8C jest rozbrajające!
Usuńuwielbiam inkę ! <3 ale wsypuję ją do gorącego mleka a nie wody :)
OdpowiedzUsuńJa też pije tylko z mlekiem :)
UsuńInka to mój smak dzieciństwa numer jeden! (:
OdpowiedzUsuńDobrze, że o niej przypomniałeś.
:)
UsuńLubie inkę a i owszem, ale nic nie zastąpi latte na mleku sojowym z CH <3 Jeszcze tylko kilka tygodni i będę się delektować nią :)
OdpowiedzUsuńnie za bardzo lubię kawę Inkę, niestety, ale zdjęcia bardzo ładne! też lubię taką zimę:)
OdpowiedzUsuńJa tam jakoś za kawą zbożową nie przepadam... ;)
OdpowiedzUsuńw związku z tym, ze musiałam ograniczyć kawę ( a jestem prawdziwym smakoszem), to się przerzuciłam właśnie na Inkę, co mi bardzo odpowiada :)
OdpowiedzUsuńMi się kawa inka źle kojarzy - strasznie słodka kawa zbożowa. Ktoś mi musiał taką dawać do picia jak byłam mała. Ale pewnie TA inka to już coś innego. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń