środa, 26 lutego 2014
Półmaraton. Nieoficjalna poprawa życiówki ;)
Za niecałe trzy tygodnie pierwsze zawody w tym roku, to jest Maniacka Dziesiątka. Tymczasem przygotowania trwają.
Na ostatni wybieganie wyszedłem z założeniem przebiegnięcia 10 kilometrów. Po 7 km czułem się znakomicie i pomyślałem, że wydłużę trochę dystans. Po 12 kilometrach stwierdziłem, że dziś przebiegnę swój drugi w życiu półmaraton, tym razem własny, bez startu i mety, tylko z gps na ręce.
Poza tym pomyślałem, że może uda się poprawić czas z debiutu, czyli zejść poniżej dwóch godzin.
Pobiegłem nieznaną trasą, środkiem lasu, minąłem paru biegaczy.
Ostatnie dwa kilometry mocniej przycisnąłem i udało się poprawić czas:
Co ciekawe w czasie biegu nic nie jadłem i nie piłem. Można? Można! :)
Wynik nie jest ani trochę dobry, tym łatwiej będzie go poprawić na poznańskim półmaratonie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja dziś za sobą mam 4 km, moje pierwsze bieganie i mam nadzieje, że z dnia na dzień będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńBędzie systematyka, to na pewno będzie z dnia na dzień lepiej :)
UsuńGratuluję zacięcia. My też próbujemy biegać. Dopiero zaczynamy. Jeszcze bez planu. Rozbiegówka. prowadzimy bloga www.geny.pl daj nać co myślisz, pozdrawiamy
UsuńJasne.
UsuńBez jedzenia i bez picia? Jejciu! :P
OdpowiedzUsuńOtóż to ;)
UsuńBez jedzenia ok rozumiem ale bez picia ? ;D Ja po przebiegnięciu 5 km mam saharę ;D
OdpowiedzUsuńJa tam ciągle jestem pełna podziwu twojego biegania. Co bym kiedyś też tak potrafiła.
Skończę wyzwanie, którę obecnie robię i biorę się za biegi ! :)
Systematycznie trenując muszą być efekty czyli czasy coraz lepsze :)
Usuńgratulacje :) u mnie wczoraj było 7km w 40 min co uważam za niezły wynik jak na mnie :)
OdpowiedzUsuń:) Im więcej trenujesz tym są lepsze efekty.
UsuńSuper postępy, ja znów się zatrzymałam w miejscu ...
OdpowiedzUsuńwidzę, że też z Poznania - podobne biegi nawet mamy w planach :) Postanowiłam się ujawnić i ulokować na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuń