Dziś, z okazji czwartego wolnego dnia w tym miesiącu plany były optymistyczne- tzn. bieganie miało być długie. Jednak z pewnych przyczyny "zewnętrznych" musiałem szybko wracać. Po śniegu biegać u mnie już się nie da; na dworze +3stopnie i jest jedna wielka chlapa. Przetestowałem inną ścieżkę i wydaje się ok. Dziś w planach jeszcze spinning!
nominowałam cię do Best Blog Award ;)
OdpowiedzUsuńtaaak.. Te chlapy doprowadzają do szału;/
OdpowiedzUsuńJa nie jestem w stanie biegać w taką pogodę, mam totalną awersję.
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam, ale nie mam wyjścia :)
UsuńDoskonale wiem, o czym mówisz. Przeżywałam to samo w niedzielę. Jutro kolejny trening, bądźmy dobrej myśli :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj biegałam, 10ka za mną, a w mojej okolicy było super! opowiadałam kolegom w pracy, że wiosna i super trasa..a niby to samo miasto. Ale serio, oprócz tych kilometrów fajnych, miejsca tragiczne; w każdym razie wróciłam w mokrych butach:)Chyba do Maniackiej nie dam rady:(
OdpowiedzUsuńJa w Maniackiej nie startuję, ale za to tutaj:
Usuńhttp://zbiegiemnatury.pl/
Dlaczego nie miałabyś dać rady?
słabo biegam ostatnio, znaczy dobrze, ale mało. a miałeś w Maniackiej... wzorowałam się na Tobie:)
UsuńBieganie po śniegu... chodzenie po nim to niezła sztuka, a bieganie? Uważaj na nogi :)
OdpowiedzUsuńJak jest utwardzony, to biegnie się przyzwoicie.
UsuńBiegałam już chyba w każdych warunkach, ale ciągłe przeskakiwanie kałuż należy do najmniej przyjemnych, dlatego korzystam ze spinningu.
OdpowiedzUsuńJa też mam taką alternatywę.
Usuńa mi od spinningu 'spuchły nogi', ale nie były mocniejsze tylko nabite; od tego czasu unikam, nie ma to jak bieganie, nawet na treadmillu.
Usuńno tak, współczuję... mieszkam w okolicy gdzie jest dużo ścieżek rowerowych, więc są dobrze odśnieżone, a o 5 rano nikomu nie przeszkadzam:) fart:)
OdpowiedzUsuńudanego spinningu zatem:)
Podziwiam Ciebie za tak wczesne wstawanie!
Usuń