środa, 25 czerwca 2014

Pierwsze własne zawody- JANCZEWSKA10


JANCZEWO, 22.06.2014.
Ten dzień był wyczekiwany przez nas od kilku miesięcy. Od decyzji zorganizowania zawodów minęło sporo czasu.  Posiadaliśmy tylko doświadczenie z udziału w  około 20 imprezach biegowych ( i jednym triatlonie ;), ale przede wszystkim ogromną dawkę motywacji i chęci. Na drodze spotkaliśmy wiele życzliwych ludzi.
Dziś już spoglądamy na to wszystko co się wydarzyło z perspektywy czasu. Ilość pozytywnych opinii absolutnie nas zaskoczyła :)
Stres przed imprezą był bardzo duży, teraz już możemy powiedzieć: wszystko się udało. Michał, dyrektor biegu, odwalił kawał ogromnej roboty, z duża pomocą Kamili. Staraliśmy się wykorzystywać te dobre pomysły, które podpatrzyliśmy w innych miejscach- w końcu jeśli się uczyć, to od najlepszych.
Brakowało jedynie wisienki na torcie, którą miał być film nakręcony z motolotni, lecz przez niekorzystne warunki pogodowe nie wyleciała z hangaru- jak nie teraz, to na pewno w przyszłym roku się uda.
Kto nie był u nas niech żałuje, ale nie musi się martwić, ponieważ będzie miał okazję wystartować w biegu lub Nordic Walking w przyszłym roku :)




Rozgrzewka przeprowadzona przez Fabrykę Formy. Mocna i konkretna!


Sam dyrektor w TV! Udało nam się zainteresować TVP :)


A co z samym biegiem/marszem? No cóż, życiówki nie było i raczej też się jej nie spodziewałem. 5 minut przed startem nastąpiło oberwanie chmury. Lało strasznie! Temperatura około 15 stopni. Jak prawie przestało wszyscy wyszliśmy z ukrycia, stanęliśmy na starcie i wystartowaliśmy czym prędzej. Dość szybko porobiły się kałuże i przy próbie wyminięcia jednej prawie zwichnąłem kostkę (co dziwne, sama kostka nie boli, za to mam mały problem z kolanem i na zgięciu nogi/kolana...  ). Zaletą opadów deszczu było to, że bardzo miękki piasek na dość stromym i dłuuużącym się podbiegu został lekko utwardzony. Deszcz z resztą padał cały czas, ale to mi zupełnie nie przeszkadzało, z resztą wydaje mi się, że inni biegacze też nie narzekali. Jedynie trochę rozczarowani mogli być kibice, ale mimo wszystko z uśmiechem nas dopingowali, a szczególnie jedyna w swoim rodzaju Marta :)
Po weryfikacji trasy wiedzieliśmy, że ten odcinek będzie najtrudniejszy, ale na szczęście woda zmniejszyła poziom trudności. Cała trasa obfitowała jeszcze w parę krótszych podbiegów oraz zbiegów.
Niestety nie mam dostępu do statystyk z biegu, ponieważ aplikacja do zgrywania treningów znów w Suunto nie stanęła na wysokości zadania. Z ogólnej klasyfikacji/czasu wynika, że biegłem ze średnią 5 min/km. Biorąc pod uwagę poziom trudności trasy, nie będę narzekał :)
W zawodach wzięło udział 215 osób, myślę że jak na pierwszą edycję to wynik zadowalający. W przyszłym roku na pewno będzie nas startowało przynajmniej dwa razy więcej. Na pewno o to się postaramy!



6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się twój blog! :)

    Jeśli chcesz możesz wpaść na mojego blogi:
    nutkaciszy.blogspot.com
    truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogoda faktycznie nie dopisała WAM :( ten filmik to bylaby gratka :D Bravo ! Swietna robota :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękujemy za wspaniały bieg!
    Nawet deszcz Nam nie przeszkadzał a jestem skłonna stwierdzić ,że nawet pomógł.
    A przede wszystkim podziękowania za sprawną organizacje, no i ta atmosfera...super ;')
    Warto było wpaść na ten bieg,będąc w okolicy tym bardziej ,że to nie nasze codzienne rejony i do domu daleko.
    Pozdrawiamy serdecznie ;')
    /Kasia i Michał z Andrychowa
    (nmalutkie@poczta.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za pozytywny komentarz. Mam nadzieję, że za rok również do nas wpadniecie? :)

      Usuń
  4. Gratuluję sukcesu! Na przyszły rok jeśli plany nie będą kolidować na pewno się pojawię, lubię takie kameralne biegi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...