Bardzo często na blogach widywałem przepisy z dodatkiem amarantusa. W końcu będąc w sklepie w dziale "zdrowa żywność" znalazłem to ziarno.
Ziarno nazywane "złotem Inków, czego wcześniej nie wiedziałem, a także tego że amarantus zawiera:
- więcej wapnia niż mleko
- więcej żelaza niż szpinak
- więcej magnezu niż czekolada
- białko jest bardziej wartościowe niż to w soi
- posiada więcej błonnika niż owies
- skrobia jest bardziej lekkostrawna niż ta w kukurydzy
Od paru dni dodaję do śniadań. Smak jest bardzo ciekawy. Zamówiłem więcej na Allegro z ekouprawy, tam wychodzi znacznie taniej- tutaj 9zł za tą małą paczkę :)
widziałeś kiedyś pole obsiane amarantusem? cudne!! w pierwszej chwili nie wiedziałam co to za roślina, poszperałam w necie, potem upewniłam się u rolnika i faktycznie potwierdził że to amarantus. slyszałam że nazywają go także "pszenicą XXI wieku"
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, najczęściej dodaję do zup :)
UsuńJakoś nigdy nie miałam okazji jeść amarantusa, musze znaleźć w sklepie i spróbować :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) samo zdrowie!
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć zakładki kontakt - podajesz gdzieś swój adres mailowy?
OdpowiedzUsuńpoczta@pokonacsiebie.pl
Usuńmoja siostra jest uczulona na gluten wiec amarantus ciagle gosci w domu. Przepyszny z miodem do jogurtu, mleka a nawet plackow na sniadanie ;))
OdpowiedzUsuń