czwartek, 20 marca 2014
Halibut. Parowar. 15 minut. Gotowe.
Już nie raz pisałem, że lubię jeść zdrowo, ale także szybko, bez spędzania godzin w kuchni :) Coraz częściej uruchamiam parowar. Ryb nie smażę tak jak kiedyś. Z resztą przygotowanie ich w parowarze jest nie tylko zdrowe, ale bardzo wygodne.
Kupuję świeżą rybę, po umyciu kładę na jedną z półek parowaru. Posypuję solą, czarnym pieprzem, ziołami prowansalskimi oraz świeżym tymiankiem. Wlewam odpowiednią ilość wody do pojemnika. Po 15 minutach ryba jest perfekcyjnie gotowa. Obłędna, maślana, delikatna, zdrowsza.
Do tego mieszanka warzyw włoskich, które przygotuję równolegle i obiad gotowy :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
też lubię takie zdrowe dania :)
OdpowiedzUsuńmarzę o takim obiadku, a tu doładowanie węglowodanami przed jutrzejszym półmaratonem i jest ciężko :)
Aga życzę powodzenia!!!
UsuńSmaku mi dziś narobiłeś... a miała dziś być pizza z mąki żytniej ;)
OdpowiedzUsuńDziś pizza, jutro ryba :) lub odwrotnie ;)
UsuńEhhh halibut! Pycha, choć u mnie w kuchni gościł do tej pory wędzony.
OdpowiedzUsuńbędę dziś sprawdzać parowar po raz pierwszy, mam nadzieję że mi wyjdzie Twój przepis i się nie zniechęcę :)
OdpowiedzUsuńZatem daj znać jak wyszło :)
Usuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia:)
OdpowiedzUsuńspotkanie bez zobowiązań,
pieprzyc.com,
eronino.pl