środa, 27 marca 2013
WIND!!!!!!!! Trening 36- Running
Dziś w planach miałem spokojny bieg w okolicach 7km. Jednak od samego rana wymyślałem różne powody dlaczego nie wyjdę dziś z domu. Jednym z mocnych argumentów było wspomnienie wczorajszego wiatru wiejącego w twarz, w taki sposób, że musiałem obracać się w bok żeby złapać oddech. Za oknem widziałem trzęsące się krzewy i gałęzie od podmuchu wiatru. Już byłem bliski rezygnacji, ale powiedziałem sobie POZNAŃ TRIATHLON i cóż. Ubrałem się ciepło i poszedłem. Temperatura 1C, a odczuwalna -5!!!
Teraz biegam inną trasą, asfaltową. Na mojej "standardowej" jest mnóstwo wody, błota i śniegu. Najpierw bieg z wiatrem, później między domkami przy lesie przeplatane, raz zimno i bardzo wietrznie, a później piękne słońce i bezwietrznie- aż mi się gorąco robiło. Wtedy było czuć wiosnę!
Powrót pod wiatr! Cały czas, przez 2 km! Dlaczego ja nie mam kurtki z windstopperem?!?
Ogólnie zadowolony, endorfiny działają :)
Etykiety:
running,
trening do triatlonu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiem szczerze - podziwiam, ale jak widać warto pokonywać chwile słabości :)
OdpowiedzUsuń... a gdyby jednak 'te słabości' okazały się silniejsze, przyda się trochę motywacji z zewnątrz :D
zatem zapraszam : http://canwhatiwant.blogspot.com/p/positive-mind.html