poniedziałek, 23 lipca 2012
Football
22.07.12, g.20.30. po pracy..
Tradycyjne spotkanie parunastu chętnych osób, którzy w niedzielę wieczór chcą mocno się zmęczyć na świeżym powietrzu biegając za piłką nożną.
Tym razem ze zwycięstwa cieszyła się drużyna przeciwna, nie będę tego analizował, ponieważ skończy się na tym, że będę szukał usprawiedliwienia porażki. Przegraliśmy i koniec, z resztą ile można wygrywać ;)
Cieszy mnie fakt, że wreszcie czułem małe efekty moich wypadów running'owych. Do tego żeby biegać bez zatrzymywania, obrona-atak-obrona, jeszcze wiele brakuje. Jednak pozytywnie zaskoczyło mnie szybkie nabieranie nowych sił po mocnych sprintach/interwałach.
Etykiety:
motywacja,
piłka nożna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zajebicha! football jest wspaniały <3
OdpowiedzUsuńI jeszcze mam to szczęście, że gram na doskonałej murawie :)
Usuńgra w piłkę jest fajna, osobiście nie mogę tego powiedzieć, ale obserwuję brata, który też na takich meczach z kolegami się pojawia:)
OdpowiedzUsuńa co do formy... to fakt, czasami można siebie pozytywnie zaskoczyć :)