Dzisiaj pobudka o 8. Pierwsze spojrzenie na Suunto- plan na dzisiaj 35 minut w przedziale 155-168bmp, czyli bardzo intensywnie.
Miałem też nieśmiały zamiar pobicia mojego rekordu na 10 kilometrów (czyli 1:05h). Najchętniej chciałem osiągnąć czas poniżej godziny. Powalczyłem i udało się :) 58:33min :) Przy okazji poprawiłem swój czas na 5km o parę sekund :) 27:47min. Obiektywnie są to słabe wyniki, ale dla mnie rekordowe, jeszcze jakiś czas temu nieosiągalne.
Trochę przesadziłem z intensywnością , a Suunto na jutro komfortowo przygotował odpoczynek :)
Spalona ilość kalorii zadowalająca :) 931!!
Średnie tętno według planu.
Przy tym utworze przyspieszam :)
świetnie :) dobrze jest pobijać swoje własne wyniki, przynajmniej widzisz rozwoj :)
OdpowiedzUsuńjest progres, ale droga daleka!!
UsuńGratuluję rekordu. To jedna z najfajniejszych rzeczy w bieganiu - pokonywanie wyznaczanych celów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMorale podskoczyły. Kolejny cel to 55 minut :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :) fajny sprzęt ten suuntu, może kiedyś go sobie sprawię ;) na razie myślałam, żeby biegać z mp3ką (mam taką fajną, typową do biegania i w ogóle uprawiania sportu) bądź z iphonem, tylko za cholerę nie wiem jak go se sobą zabierać ;)))
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwujących bo blog b.motywujący - też walczę ze słomianym zapałem, na razie pokonuję go w diecie, gorzej ze sportem :( oraz pomniejszymi celami, ale będę walczyć i w końcu pokonam tego potwora! ;)
PS - i jak ZZL? Ja wciąż się waham... niestety po swoim kulturoznawstwie bd miała ciężko z pracą w Poznaniu, dlatego myślałam o dziennikarstwie i nowych mediach bo nie dość, że tematyka, która mnie interesuje to jeszcze dodatkowe zajęcia z PR'u, który też zaczyna mnie coraz bardziej ciekawić ;)
suunto* ;)
UsuńJa biegam z telefonem wielkości iphone'a i trzymam go w ręce, a telefon jest w etui żeby go pot nie podrażnił ;) W ogóle nie wyobrażam sobie biegania bez muzyki. Niektóre utwory to powersongi, które dodają mi sił!
UsuńZZL w porządku, poniekąd realizuję się w pracy zgodnie z wykształceniem, ale i tak uważam że trzeba mieć konkretny fach w ręku żeby zarabiać porządne pieniądze. Jedyne co możemy robić to ciągle się rozwijać :)
tez mialam takie suunto:) ale wywinelo mi numer w Wiazownej na ostatnim kilometrze padl - wylaczyl sie i tyle.... oddalam do serwisu - naprawili i nawet przedluzyli gwarancje....ale troche zaufanie stracilam....
OdpowiedzUsuńFirma zachowała się profesjonalnie w związku z realizacją reklamacji :)
UsuńMam nadzieję, że mi nie wywinie żadnego numeru.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdodałaś, otrzymałem na maila, usunęłaś, nie rozumiem :)
UsuńGratuluje! Nowy rekord jest zawsze powodem do dumy i jeszcze wiekszej motywacji :) Ja staram się pobijać mój czas na rowerze! A co do brzusia, biegając na pewno już masz świetny..powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, motywacja rośnie! Co do brzucha to założonego ideału jeszcze bardzo daleka droga :) Walczę!!
UsuńNastępne wyzwanie: zejść poniżej 55 minut! :-)
OdpowiedzUsuńA potem 50, 45 itd. :-)
Powodzenia!