sobota, 29 czerwca 2013
Trening 111- personalny+ rower stacjonarny
Wczoraj znów miałem mały problem ze wstaniem. Budzik dzwonił o 5.50 (nie pamiętam ;), a podniosłem się z łóżka o 6.15. W locie zjadłem banana i pędem na trening!
Na miejscu Michał przypomniał mi, że piątkowy trening jest o 7.15 w związku z czym spóźnienia nie było ;)
Mikołaj (w związku z tym, że była nas czwórka) przygotował ogólnorozwojowe ćwiczenia (większość wykonywałem po raz pierwszy- jestem pod wrażeniem, tu nigdy nie jest nudno!!!). W serii cztery różne ćwiczenia po 30 sekund, można było mocno się zmęczyć.
Później usiadłem na rower spinningowy z pomiarem dystansu- pół godziny mocnego tempa. Zadowolenie :)
Etykiety:
keep moving,
trening do triatlonu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesteś jak maszyna:D Jak Ty to robisz?:)
OdpowiedzUsuńRower spinningowy to dobre rozwiązanie pora zimową, mnie interesuja rowery spinningowe a widziałam tutaj https://poranaruch.pl/rower-spinningowy-opinie-ranking/ chciałabym kupić dla siebie ale nie wiem na który się zdecydować :)
OdpowiedzUsuń