poniedziałek, 29 lipca 2013
Co za pech !!??
Wczoraj miała miejsce fatalna sytuacja...
W sobotę postanowiłem, że w niedzielę zrobię sobie ostatni mocny trening. Zapakowałem do auta rzeczy do biegania raz na rower plus rower. Zdjąłem przednie koło ponieważ rower w całości nie mieści się w samochodzie.
Godzina 7.15- przepłynąłem kilometr na basenie. Później zmiana dyscypliny, złożenie roweru i póki jeszcze nie ma żaru z nieba, rozpoznanie trasy do Kostrzyna. W sumie wyszło 36 km.
Powrót do auta, rozłożenie roweru, zmiana odzieży i pięć kilometrów biegu na Malcie w pełnym słońcu. Po wszystkim powrót do domu.
Około godziny 18tej stwierdziłem, że już najwyższy czas wyjąć rower z auta. Wtedy nastąpił SZOK!!!!
Nie mam przedniego koła!!!!!!!!!!!! Analiza zdarzeń z przed 10 godzin- ZAPOMNIAŁEM SPAKOWAĆ KOŁA!!!! Spakowałem wszystko oprócz koła!!! Wróciłem i niestety już go nie było :(((((
Za 6 dni zawody, a ja mam pół roweru :(((
Etykiety:
life
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj pech. ale masz jeszcze 6 dni na zakup nowego koła :)i powodzenia w zawodach
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTo chyba przez to słońce... Współczuję Ci...
OdpowiedzUsuńTo na pewno przez słońce ;)
Usuńpech... na szczęście koła nie są tak drogie, jak cały rower (;
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
Usuńzaraz przypomniala mi sie historia jak moj kuzyn zapomnial z parkingu fotelik dla dziecka, wstawil cos do auta, wyjął fotelik, wsiadl do auta i odjechal ;)
OdpowiedzUsuńjezeli chcesz usunac werfykiacje obrazkowa to zamiast pisemnego maila wstaw obrazek na stronie ;)
Historia taka sama jak moja- ten sam rodzaj sklerozy ;)
UsuńRozbawiło mnie to :P Choć Tobie na pewno nie jest do śmiechu ;)
OdpowiedzUsuńPortfelowi nie jest do śmiechu ;)
UsuńGapcio :]
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się skądś skombinować rower w każdym razie, trzymam kciuki.
no nie gdybym 6 dni przed zawodami straciła rower, załamka
OdpowiedzUsuńBędzie nowe koło. Lepsze na pewno nie będzie ...
Usuńbardzo bardzo współczuję... w takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak wybrać się do sklepu :(
OdpowiedzUsuńale byłabym na siebie zła... trzymaj się!
Nie mogę tego przeżyć... :)
UsuńOjaaa, ale bez sensu... Współczuję :( Ale z dwojga złego lepiej, że tej części zapomniałeś spakować ;)
OdpowiedzUsuńSzczytem byłoby gdyby w bagażniku zostało samo koło!
UsuńNieźle dałaś czadu!:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko tego koła, ale 6 dni to trochę czasu, więc na pewno zdążysz dokupić ;)
To na szczęście!!! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za skompletowanie roweru. Głowa do góry! :)
Hehe, ta akcja rozbawila know do lez. Teraz bedziesz musial potrenowac z jakims cyrkowcem, bo oni potrafia jezdzic na rowerze z jednym kolem:)
OdpowiedzUsuń