Dziś rano tradycyjnie we wtorek trening personalny w Fabryce Formy- trening na mięśnie głębokie z wykorzystaniem piłek i fasolki. Naprawdę nieźle idzie się zmęczyć.
Jednak celem na dzisiejszy dzień było wyprowadzenie mojej Meridy. Cel około 45 kilometrów z jak najwyższą prędkością. Moim wyzwaniem wciąż nieosiągalnym jest przejechanie tego dystansu ze średnią 30km/h. Żałuję, że nie wziąłem Garmina, który dokładnie pokazałby tempo razem z przewyższeniami, ponieważ trochę na mojej trasie ich jest.
Fajny trening:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik:) Dajesz czadu:)
OdpowiedzUsuńCo do sprzedaży tego typu rzeczy, wg mnie lepiej sprawdza się tablica.pl :)
OdpowiedzUsuńKurczę bardzo ładna prędkość na MTB! Ja dopiero na szosie się "przyuczam" i nie mam nawet takiej prędkości ;p. Pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuń