W tym roku na tą chwilę, licząc od pierwszego stycznia tego roku, wykonałem 136 treningów. Jednym ze skutków "ubocznych" miał być spadek wagi. Liczyłem, że z 79 kilogramów w okolicach lipca/sierpnia waga pokaże około 74 kg. No cóż... ;)
Dzisiejszy pomiar pokazał 77,9 kg. Do oczekiwanego rezultatu znacznie brakuje, w sumie 1,1 kg mniej przez siedem miesięcy to bardzo słaby wynik.
Jednak jest pewna wartość, którą monitoruję od dwóch miesięcy czyli od czasu kiedy trenuję w Fabryce Formy- poziom tkanki tłuszczowej.
W styczniu o ile dobrze pamiętam miałem około 21% tłuszczu w organizmie,
w maju 18%,
w połowie czerwca 15,7%,
a dzisiaj 14,4%.
Cieszy fakt, że treningi przynoszą efekty :))))
brawo! pewnie się nieźle zmniejszyłeś!
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie :)
waga to jest pikuś. nic nowego nie powiem, ale mięśnie ważą więcej od tłuszczu, a ty trenowałeś i musisz się z tym liczyć. Poza tym pamiętaj, że wykonałeś kawał dobrej roboty, poprawiłeś zdrowie i zacząłeś żyć inaczej :)
OdpowiedzUsuńwaga się nie zmniejszy, bo masz więcej mięśni :)! i o to chodzi:)
OdpowiedzUsuńPięknie spalony tłuszcz :)
OdpowiedzUsuńJak widać waga nie jest najważniejsza :) Po poziomie tkanki tłuszczowej, która spadła niesamowicie widać ile pracy włożyłeś w treningi :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) To świetny wynik :)
OdpowiedzUsuńjak to mówią...nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się :)
pozdrawiam,
summer-body.blog.pl
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń