czwartek, 10 października 2013
Mój tegoroczny rekord biegowy - 500 KM :)
Dziś rano pierwsza rzecz o której pomyślałem to czas ustanowić okrągłą cyfrę!! I tak po 10 przebiegniętych kilometrach w tym roku przebiegłem w sumie:
Część z Was ma już na liczniku pewnie z trzy razy więcej, lecz dla mnie jest to mój własny, lokalny sukces. Teoretycznie licząc kilometry na bieżni, to mam ich prawie 600, ale postanowiłem ich nie liczyć (chociaż tak ustawiam pochylenie bieżni, że wcale nie jest łatwiej niż na świeżym powietrzu). Magiczne 500km dodaję do tegorocznych sukcesów sportowych, a rok jeszcze się przecież nie skończył :D
Etykiety:
keep moving,
life,
motywacja,
running
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O ja, O ja :D Serdecznie gratuluję! Moim zdaniem to świetny wynik :) Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny i imponujący wynik:) Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się ;)
Usuńgratulacje! ja jestem zalamana tyle jeszcze planów na ten rok własnie wróciłam z treningu niestety nie na wlasnych nogach . planowalam dzisiaj 15 od 2 km zaczynalam odczuwac ból w pachwinie na 6,3 km mmówie nie dam rady zawracam i no i nie wróciłam musialam dzwonic po auto ogromny ból... nie moge ustac na nodze tak mnie boli przywodziciel jestem cała w strachu co to moze oznaczac. na razie przykładam lód i posmarowalam maścią :( masz moze jakies doswiadczenie w takich urazach?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam takiego doświadczenia. Koniecznie idź do lekarza, najlepiej prywatnego!
UsuńGratulacje! Świetny wynik! Rozumiem, że w zimie nie dajesz za wygraną i biegasz dalej? :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie potwierdzam :)
UsuńTak trzymaj!
OdpowiedzUsuńBędę!
Usuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńElegancko :) Trzeba przyznać, że każda liczba z dwoma zerami na końcu na biegowym koncie dodaje skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńextra :) piękny wynik:)
OdpowiedzUsuńwarto czytać takie blogi świat od razu staję sie piekniejszy !
OdpowiedzUsuń